27-letni Chińczyk Zhao Liang jest prawdopodobnie najwyższym człowiekiem na świecie. Ma 246 cm wzrostu, o 10 cm więcej niż obecny rekordzista. Ponieważ leży w gipsie, na razie nie może tego dowieść komisyjnie.
27-latka zmierzyli lekarze w klinice, do której trafił na operację nogi. Byli zaskoczeni jego nieprzeciętnym wzrostem. Ich pomiar wskazuje, że pacjent jest najwyższym człowiekiem na świecie.
Póki Zhao nie będzie zmierzony oficjalnie przez komisję Guinesssa, nie może być wpisany do Księgi Rekordów. Za najwyższego człowieka świata uchodzi wciąż 57-letni Bao Xishun, także mieszkający w Chinach, który mierzy 2,36 m.
Rósł 10 cm rocznie
Zhao Liang zapowiada, że dopilnuje tych formalności, gdy tylko wyzdrowieje po operacji nogi. Na razie opowiada mediom o tym, jak trudne jest życie ponaddwumetrowego człowieka. Musi m.in. więcej jeść. – Bardzo trudno znaleźć dla mnie samochód – mówi. – W hotelu zawsze muszę zestawiać ze sobą dwa łóżka, nie mogę znaleźć odpowiednich ubrań, butów – wyliczał. – Obawiam się, że nie znajdzie żony – dopowiada jego matka, Wang Keyun.
Opowiada, że kiedy skończył 16 lat, zaczął rosnąć szczególnie szybko, prawie 10 centymetrów rocznie aż do 23 roku życia.
Zhao przez pewien czas trenował koszykówkę w prowincji Henan w środkowych Chinach, jego sportową karierę przerwała jednak 8 lat temu kontuzja ścięgna. Ponieważ chłopak pochodzi z biednej rolniczej rodziny, noga nigdy nie była profesjonalnie leczona. Operację przeszedł dopiero teraz.
Zhao do 2006 roku był bezrobotny. Zaczął wtedy pracować w trupie występującej na ulicach.
Źródło: Reuters