Ceny na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają, pomimo nacisków prezydenta Donalda Trumpa na Kreml w sprawie wojny na Ukrainie i gróźb sankcji. Zdaniem analityków wdrożenie ograniczeń na Rosję "mogłoby drastycznie zmienić perspektywy".
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 66,59 USD, niżej o 0,18 proc.
Brent na ICE na IX jest wyceniana po 69,96 USD za baryłkę, po zniżce o 0,11 proc.
Kolejna zapowiedź Trumpa w sprawie Rosji
Inwestorzy obserwują sytuację na linii USA-Rosja po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem w sprawie zakończenie wojny w Ukrainie, wówczas Stany Zjednoczone wprowadzą sankcje wtórne na Rosję.
Amerykański przywódca zapytany, czy jego zdaniem prezydent Putin okłamał go w sprawie swojego zobowiązania do zawieszenia broni w Ukrainie, Trump odpowiedział, że zdarzały się chwile, kiedy mieli dobre rozmowy i myślał, że rosyjski przywódca mógłby się zgodzić na zawieszenie broni, ale nic takiego nie nastąpiło. Dodał, że zdarzało się to zbyt często i nie podobało mu się to.
Na rynkach wzbudziło to pewne obawy, że dostawy ropy naftowej z Rosji mogą zostać zakłócone, ale na razie giełdy paliw reagują spadkami cen surowca.
- Znaczna część rynku może mieć wątpliwości, czy Donald Trump rzeczywiście zrealizuje swoje groźby wobec Rosji dotyczące sankcji wtórnych USA, biorąc pod uwagę dążenie amerykańskiego prezydenta do obniżenia cen surowca - mówi Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.
- Gdyby doszło jednak do wdrożenia tych sankcji, to mogłoby drastycznie zmienić perspektywy dla rynków ropy - ostrzega.
W którym kierunku zmierza rynek
Tymczasem notowania ropy naftowej zmierzają do zaliczenia zwyżki w ujęciu miesięcznym. Pomaga im w tym niski stan zapasów mropy w niektórych regionach świata i silny popyt na paliwa w okresie wakacyjnym na półkuli północnej, w szczycie sezonu konsumpcji, szczególnie benzyny.
Jednak w miarę zbliżania się do końca 2025 r. rynek ropy będzie zmierzał w kierunku nadwyżki surowca, ponieważ kraje sojuszu OPEC+ stale dodają na rynki kolejne baryłki ropy naftowej.
W niedzielę odbędzie się wideokonferencja, na którym kraje sojuszu podejmą decyzję w sprawie swojej polityki produkcyjnej na wrzesień.
Oczekuje się, że kartel i jego sojusznicy kolejny raz podwyższą limit dostaw ropy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TOLGA AKMEN / POOL