Mundurowi popracują 10 lat dłużej

Reforma, która ma wejść w życie 1 stycznia 2010 r., obejmie ponad 150 tys. policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i pożarnej, ABW, CBA, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Więziennej oraz BOR.

Teraz mundurowi mogą pójść na wcześniejszą emeryturę już po 15 latach. Dostają 40 proc. ostatniej pensji, nie płacą składek na ZUS, a ich emerytury wypłaca budżet. Takich przywilejów nie ma w UE.

Po reformie funkcjonariusze prawa emerytalne będą nabywać w wieku 55 lat (i kobiety, i mężczyźni) po przepracowaniu 25 lat. Emerytura wyniesie 80 proc. średniej pensji z ostatnich trzech lat z dodatkami. Będzie zatem wyższa od dzisiejszej maksymalnej emerytury mundurowej (75 proc. pensji po 28,5 roku pracy).

Ci, którzy nie osiągną wieku emerytalnego, ale przepracują 25 lat i będą chcieli odejść na emeryturę, dostaną mniej – 65 proc. pensji.

Politycy podzieleni

Cała sprawa dzieli polityczną scenę. Jednym propozycja przypadła do gustu, inni, ostrzegają przed możliwymi konsekwencjami.

- Moim zdaniem ta ustawa jest dobra. To nie może być tak, że praca w policji jest wybierana dlatego, że pozwala przeczekać do wczesnej emerytury. Muszą być jasno określone warunki, żeby do policji szły osoby, które wiążą swoja karierę zawodową z faktem bycia w policji - ocenia Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej.

Nieco bardziej sceptyczny w tej kwestii jest Ryszard Czarnecki. - Moim zdaniem pomysł wielce kontrowersyjny - ocenia pomysł eurodeputowany.

Tadeusz Iwiński z SLD ostrzega z kolei przed możliwymi protestami związków zawodowych. - Związki zawodowe na pewno będę protestować, ale ja dostrzegam w tym [...] jądro racjonalności - mówi poseł. Jego argumentem za realizacją tego pomysłu jest fakt, że w państwach unijnych mundurowi przechodzą na emeryturę właśnie po 25 latach.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"