Czyżby kryzys finansowy dotarł na rynek sztuki? Dowodem może być środowa aukcja w domu aukcyjnym Christie's w Nowym Jorku, przerwana gdy nie udało się sprzedać autoportretu Francisa Bacona za szacowaną wcześniej cenę.
Datowany na 1964 rok autoportret Francisa Bacona roku oszacowano na 40 milionów dolarów. Jeszcze w maju tego roku pod młotek trafił inny obraz Bacona - i poszedł za ponad 86 milionów dolarów. Był to rekord jeśli chodzi o brytyjskich malarzy. Stąd też założona wysoka cena sprzedawanego teraz autoportretu.
Niestety, przewidywania nie sprawdziły się. Cena, jaką udało się wylicytować to "jedynie" 27,4 miliona dolarów. Wtedy to aukcja została brutalnie przerwana.
Sprzedaż idzie gorzej
Pierwsze symptomy kryzysu na rynku sztuki pojawiły się już w ubiegłym miesiącu, kiedy to rzadkie dzieła Francisa Bacona i Luciena Frauda sprzedały się za cenę o 1,6 miliona dolarów mniejszą niż zakładano. Od kiedy dwa tygodnie temu zaczął się sezon jesienny, odnotowano duży spadek sprzedaży dzieł impresjonistów, malarzy modernistycznych i współczesnych. Od początku listopada liczba niesprzedanych dzieł zwiększyła się o 30-40 proc.
Niektórzy z ekspertów uważają, że spadek sprzedaży jest wynikiem m.in. zniknięcia z domów aukcyjnych rosyjskich oligarchów.
Źródło: PAP, timesonline.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24