- Przyszli i powiedzieli, że spółdzielnia będzie robić remont. Chciałam zapukać do sąsiadów, żeby mi powiedzieli, kto to może być. Ale nie wypuścili mnie z łazienki. Mężczyzna stanął w drzwiach, dziewczyna usiadła na brzegu wanny, a ja siedziałam na muszli klozetowej. Gęba im się nie zamykała, nawet nie zdążyłam nic powiedzieć - opowiada 99-letnia pani Ewa. Gdy 40 minut później wyszli, zobaczyła splądrowane mieszkanie. Ukradli jej całe oszczędności.
W piątek około 14.30 nieustaleni sprawcy okradli Ewę Bebek, mieszkankę bloku przy ulicy Karowej w Bielsku-Białej.
Ilona Michalczyk, rzeczniczka bielskiej policji mówi, że pani Ewa wpuściła złodziei do mieszkania "dobrowolnie", ale niezupełnie tak to wyglądało. Z opisu mieszkanki wynika, że oni byli młodzi i natarczywi. A ona ma 99 lat i mieszka sama. Próbowała zapukać do sąsiadów, ale złodzieje jej to uniemożliwili.
Ustalono, że zabrali pani Ewie około czterech tysięcy złotych. Całe jej oszczędności.
Zdziwiła się i upadła
- Przyszli i powiedzieli, że spółdzielnia będzie robić remont. Rury z góry na dół dawać. Chciałam zapukać do sąsiadów, żeby mi powiedzieli, kto to może być, ale nie wypuścili mnie z łazienki - opowiada nam pani Ewa.
Nawet się nie zorientowała, kiedy do niej weszli, nie zdążyła nic powiedzieć.
- Mężczyzna stanął tam, w tych drzwiach pierwszych, co się do mnie wchodzi, dziewczyna usiadła na brzegu wanny, a ja siedziałam na muszli klozetowej. Gęba im się nie zamykała - opowiada dalej.
- Ileż tu oni mogli być? Pół godziny? - zastanawia się.
Tyle mogło im zabrać opróżnianie szafy. Była "pełniusieńka". - Tak ubita z góry na dół, że palca nie szło wetknąć - mówi pani Ewa. Gdy rzekomi pracownicy spółdzielni wyszli, zdziwiła się, że szafa jest otwarta, a rzeczy leżą na podłodze. - I upadłam - mówi. - Za późno się skapowałam.
O tej kryjówce nikt nie wiedział
Staruszka jest pewna, że złodziei było więcej. Gdy mężczyzna i kobieta opowiadali jej w łazience o remoncie, pozostali plądrowali mieszkanie. Musieli być cicho, bo nie zbudzili sąsiadki pani Ewy. Nikt nie słyszał żadnego stuknięcia, skrzypienia drzwi.
- Szukali pieniędzy, bo z tych szmat - z moich rzeczy - nic nie wzięli - mówi 99-latka. - Tu je trzymałam. I tam, i w górnej szufladzie. Stąd najwięcej mi zabrali. Byłam pewna, że tam ich nie znajdą - pani Ewa pokazuje miejsce przy tapczanie.
O tej kryjówce nikt nie wiedział, nawet najbliższa sąsiadka pani Ewy. Wstydziła jej się powiedzieć, że śpi z pieniędzmi.
- Zabrali wszystko - mówi 99-latka. - 30 lat pracowałam w zieleni, 30 lat oszczędzałam.
"Wiedzieli, że mieszkam samotnie"
Sąsiadka pani Ewy wezwała policję.
- Z informacji, które przekazała nam poszkodowana, osoby, które zapukały do jej drzwi, to była kobieta w wieku około 20-30 lat, wzrostu około 165 centymetrów, włosy miała ciemne, natomiast mężczyzna, który jej towarzyszył - około 30-letni, wzrostu około 175 centymetrów, również ciemne włosy - mówi Ilona Michalczyk. Trzeciego z poszukiwanych pani Ewa nie widziała.
- Nie wyglądali na złodziei - mówi. - Dziewczyna taka szczuplutka, myślałam sobie, jaka biedna. Jakby mnie uderzyli, ale nic podobnego. Po koleżeńsku wzięli mi wszystko.
Twierdzi, że by ich nie rozpoznała. Ma zaniki pamięci po tym, gdy w obozie koncentracyjnym przeszła tyfus.
Policja sprawdza, czy w okolicy są kamery monitoringu. Podający się za pracowników spółdzielni złodzieje mogli grasować po mieście wcześniej. Pod koniec kwietnia w podobny sposób została okradziona 92-letnia bielszczanka.
Pani Ewa: - Wiedzieli, że nie mam dzieci, że mieszkam samotnie, że można mnie lekko okłamać.
Czuje się zmęczona. Chciałaby o tym zapomnieć, żeby mieć siłę posprzątać po złodziejach. Nie wierzy, że uda się ich zatrzymać. Czeka na listonosza z emeryturą, żeby mieć za co żyć.
***
Historia pani Ewy poruszyła naszych Czytelników. Wielu deklaruje pomoc dla niej, także finansową.
Fundacja "Serce dla Maluszka" z Bielska-Białej utworzyła specjalne konto dla pani Ewy, o czym można przeczytać tutaj.
Bank Millenium 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142
Tytułem: Babcia Ewa
"Postaramy się zrobić wszystko by pomóc Pani Ewie, a tym samym przywrócić jej wiarę w ludzi" - czytamy na stronie Fundacji.
Autor: mag/ ks / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice