Uwagę policjantów zwrócił samochód bez świateł. Kiedy próbowali zatrzymać auto, 32-letni kierowca skręcił w polną drogę i zaczął uciekać. Jak wynika ze wstępnych badań narkotesterem, był odurzony amfetaminą. Biały proszek rozsypany był też na fotelach, a 35-letni pasażer miał go na twarzy.
Wszystko działo się w czwartek (8 kwietnia) po godzinie 19 na terenie gminy Miastkowo (woj. podlaskie). Policjanci zauważyli audi, które nie miało włączonych świateł mijania i postanowili je skontrolować. Kierowca zaczął uciekać
- W pewnym momencie audi skręciło w polną drogę. Po około pięciu minutach funkcjonariuszom udało się zatrzymać pojazd. Za kierownicą siedział 32 latek, który przewoził 35-latka i 26-latkę. Szybko wyszedł na jaw powód niezatrzymania się do kontroli – mówi młodszy aspirant Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży
Kierowca usłyszał już zarzuty
Na przednich i tylnych fotelach rozsypany był biały proszek. Pasażer miał go też na twarzy. Jak wynika ze wstępnych badań narkotesterem, była to amfetamina. Pod jej wpływem był też kierowca. Została mu pobrana krew do badań. Ponadto w kieszeni spodni miał przezroczystą torebkę z suszem, jak się okazało, marihuaną. Funkcjonariusze zabezpieczyli też przezroczystą torebkę z amfetaminą, którą znaleźli na przednim fotelu pasażera.
- Kierowca, jak i pasażerowie zostali zatrzymani i noc spędzili w policyjnym areszcie. Następnego dnia kierowca usłyszał zarzut niezatrzymania do kontroli drogowej oraz posiadania środków odurzających. Za niewykonanie polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego grozi do pięciu lat pozbawienia wolności, natomiast za posiadanie środków odurzających do lat trzech – zaznacza młodszy aspirant Janowska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łomża