Dwulatek wpadł do szamba. Śmigłowiec LPR przetransportował go do szpitala

Do wypadku doszło we wtorek (23 maja) około godziny 14 w Majdanie Sopockim w powiecie tomaszowskim na Lubelszczyźnie. Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że dwuletni chłopiec razem z dwójką starszego rodzeństwa był na podwórku pod opieką 30-letniej matki.

- W pewnym momencie, gdy kobieta weszła na chwilę do domu, jej najmłodszy syn wpadł do przydomowego zbiornika na nieczystości. Kobieta, będąc w toalecie, usłyszała dobiegający z podwórka krzyk dzieci. Wybiegła na zewnątrz i zorientowała się, że dwulatek wpadł do szamba. Natychmiast ruszyła mu z pomocą i wydobyła dziecko na zewnątrz - relacjonuje młodszy aspirant Małgorzata Pawłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.

Jak podał oficer prasowy, chłopiec był przytomny, ale bardzo oszołomiony. - Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego zadecydował o przetransportowaniu dziecka Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do lubelskiego szpitala - poinformowała Pawłowska.

30-latka - jak przekazała policjantka - była trzeźwa.

Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności zdarzenia. Jak przekazuje Pawłowska, postępowanie prowadzone jest pod kątem narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Czyn ten zagrożony jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności.

Mundurowa apeluje do rodziców i opiekunów o większy nadzór nad dziećmi. - Ze względów bezpieczeństwa należy zabezpieczyć strop zbiornika, pokrywy i włazy przed zapadnięciem, a wszelkie otwory - przed dostępem osób trzecich, szczególnie dzieci - podkreślił oficer prasowy tomaszowskiej policji.