13-latek porażony prądem ma ciężkie oparzenia. "Na razie dostaje silne leki, które znoszą ból"

13-latek został porażony prądem
13-latek porażony prądem trafił do szpitala (materiał z 2.09.2022)
Źródło: TVN24

Chłopiec wszedł na słup linii elektrycznej i został porażony prądem przebywa obecnie w szpitalu. Lekarze mówią o ciężkich, rozległych oparzeniach II i III stopnia, dodając że jeszcze za wcześnie, by mówić o metodach leczenia w tym konkretnym przypadku, ponieważ najpierw trzeba "uspokoić organizm".

Do wypadku doszło w czwartek (1 września) po południu na terenie szkoły podstawowej w miejscowości Łążek Ordynacki (Lubelskie).

Podczas zabawy trzech chłopców jeden z nich wszedł na, znajdujący się w pobliżu, transformator i został porażony prądem. Jeden z chłopców wezwał pomoc.

13-latek został porażony prądem
13-latek został porażony prądem
Źródło: KP PSP w Janowie Lubelskim

Wisiał na wysokości czterech metrów głową w dół

Po przyjeździe strażaków, okazało się, że 13-latek jest przytomny i wisi na wysokości czterech metrów głową w dół.

Czytaj też: Został porażony prądem przy rozładunku piasku. "Napięcie było tak duże, że w ciężarówce wystrzeliły trzy opony"

Chłopiec wszedł na transformator średniego napięcia obok szkoły
Chłopiec wszedł na transformator średniego napięcia obok szkoły
Źródło: KP PSP w Janowie Lubelskim

Został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim.

Nie tylko został porażony prądem, ale też zapaliło się na nim ubranie

Lekarze stwierdzili, że pacjent jest w stanie zagrażającym życiu i ma oparzenia około 50 procent ciała.

- Chłopiec doznał dwóch rodzajów oparzeń, bo nie tylko został porażony prądem, ale dodatkowo zapaliło się na nim jego ubranie. To są ciężkie, rozległe oparzenia II i III stopnia – mówi ordynator oddziału chirurgii dziecięcej i traumatologii ostrowskiego szpitala dr Witold Miaśkiewicz.

Ordynator: najpierw trzeba "uspokoić organizm"

Dodaje, że jeszcze za wcześnie, by mówić o metodach leczenia w tym konkretnym przypadku, ponieważ najpierw trzeba "uspokoić organizm".

- Na razie chłopiec dostaje silne leki, które znoszą ból, bo inaczej nie dałby rady tego wytrzymać – twierdzi lekarz.

Policja, pod nadzorem prokuratury, bada przyczyny wypadku.

Czytaj także: