Gdy w 2008 roku dwóch wędkarzy dostrzegło ciało mężczyzny na dnie jeziora Świętajno (województwo warmińsko-mazurskie), policja od razu podejrzewała, że doszło do zabójstwa. Zwłoki były jednak na takim etapie rozkładu, że nie udało się ustalić tożsamości. Stało się to możliwe dopiero po latach, dzięki wykorzystaniu nowoczesnych badań biologicznych. Zatrzymany w tej sprawie 41-latek przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie.
- Początek tego śledztwa brzmi jak początek filmowej historii kryminalnej. Dwóch młodych wędkarzy 18 maja 2008 roku wybrało się na ryby na jezioro Świętajno w okolicach Raciboru. W trakcie połowu natknęli się na zwłoki mężczyzny, zalegające na dnie akwenu. Jak się okazało, ciało leżało w wodzie na tyle długo, że jego rozkład utrudniał identyfikację osoby - mówi starszy sierżant Izabela Cyganiuk z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.
Policjanci podejrzewali, że mogło dojść do zabójstwa. Śledczy apelowali do lokalnej społeczności o wszelkie informacje, które mogłyby przyczynić się do ustalenia tożsamości ofiary. Bezskutecznie.
Zwłoki 42-letniego mężczyzny z powiatu ostrołęckiego
Choć wtedy nie udało się ustalić okoliczności śmierci mężczyzny, funkcjonariusze nie zapomnieli o sprawie i po latach do niej wrócili. - Wytężona praca szczycieńskich śledczych, których od kilku miesięcy wspierali kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, przyniosła oczekiwany rezultat – podkreśla policjantka.
Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych badań biologicznych udało się ustalić tożsamość osoby odnalezionej w jeziorze. Potwierdziły się podejrzenia, że to ciało zaginionego 42-letniego mężczyzny z powiatu ostrołęckiego.
Policja: podejrzany o popełnienie zbrodni miał wówczas 27 lat
Działania operacyjne doprowadziły do tego, że 16 października w miejscowości Goworowo (powiat ostrołęcki, województwo mazowieckie) zatrzymany został 41-latek. W trakcie przesłuchania przyznał się do winy.
- Jak ustalili szczycieńscy śledczy, do zabójstwa doszło 28 września 2007 roku na terenie miejscowości Kadzidło. Sprawca tej zbrodni miał wówczas zaledwie 27 lat, a motywy jego działania wynikały z prywatnych relacji z ofiarą – opowiada starszy sierżant Izabela Cyganiuk.
Mężczyzna usłyszał zarzuty i trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu dożywocie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Warmińsko-Mazurska