60-latek szedł jedną z ulic w Chełmie (Lubelskie), gdy został zaczepiony przez dwie nieznane mu osoby. Jedna z nich zaczęła mężczyźnie grozić nożem i złapała go za szyję. Ten zdołał się wyrwać i uciec. Napastnik był pijany. Policjantom tłumaczył, że chciał tylko zrobić żart. Sądził, że 60-latek to jego kolega.
W środę (24 sierpnia) policjanci z Chełma dostali zgłoszenie od 60-letniego mężczyzny, który powiedział, że gdy szedł ulicą, został zaczepiony przez dwie nieznane mu osoby.
- Policjanci ustalili, że sprawcy szli za 60-latkiem. Jeden z nich, trzymając w ręku nóż, zaczął go dusić za szyję. Następnie kazał mu iść razem z nimi - mówi starszy sierżant Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Tłumaczył, że to miał być żart
60-latek w pewnym momencie zdołał się wyrwać i uciec. Po tym, jak opisał funkcjonariuszom wygląd mężczyzn, ci zatrzymali 36-letniego mieszkańca Chełma.
- Badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Jak tłumaczył, myślał, że to jest jego kolega i chciał zrobić mu żart - opisuje policjantka.
Grozi mu do trzech lat więzienia
36-latek został doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci dozoru policji oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego.
36-letniemu mężczyźnie grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja