Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział w poniedziałek w przerwie rozmów w Berlinie z kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Francois Hollande'em, że nie widzi potrzeby wprowadzania innych formatów rozmów niż format normandzki.
W poniedziałek w Berlinie odbywają się rozmowy kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta Francji Francois Hollande'a i prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki.
Celem spotkania jest dyskusja na temat realizacji ustaleń z Mińska. Przed rozmowami rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert podkreślał, że pod względem bezpieczeństwa sytuacja na Ukrainie uległa pogorszeniu, a proces realizacji porozumienia z Mińska został zakłócony.
Merkel: Mińsk to fundament
W czasie wspólnej konferencji prasowej trzech przywódców Angela Merkel oceniła, że ustalenia z Mińska są "fundamentem procesu, który może doprowadzić do pokojowego rozwoju na Ukrainie". Kanclerz pogratulowała narodowi ukraińskiemu z okazji Dnia Niepodległości. - Wiem, jaką walkę muszą toczyć Ukraińcy, by korzystać z niepodległości - podkreśliła. Zadeklarowała, że Niemcy i Francja będą współpracować z Ukrainą. Szefowa rządu przyznała, że porozumienie o zawieszeniu broni nie zostało jeszcze w pełni zrealizowane. Ciągle jeszcze padają zabici, obserwatorzy OBWE nie mogą się swobodnie poruszać, a loty dronów są zakłócane - wyliczała Merkel. Powiedziała, że trzeba zrobić wszystko, by wdrożyć ustalenia z Mińska. - Zebraliśmy się tutaj, aby wdrażać założenia Mińska, a nie by go kwestionować - zaznaczyła niemiecka kanclerz.
Poroszenko: nie potrzebujemy nowych formatów
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podkreślił z kolei, że podstawą dla zainteresowanych stron jest format normandzki. Określa się tak rozmowy prowadzone od lata 2014 roku w gronie czterech państw - Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy.
- Nie potrzebuję nowych formatów - powiedział Poroszenko na konferencji prasowej w urzędzie kanclerskim w Berlinie.
- Mamy format miński i format normandzki. W ramach tych formatów możemy o wszystkim dyskutować - wyjaśnił prezydent Ukrainy.
Autor: kg/ja / Źródło: PAP