Wjadą tam, gdzie wcześniej nie mogli. Amerykańcy weterani na polskich rowerach

- Nasza firma produkuje sprzęt sportowy dla osób niepełnosprawnych, nie tylko dla weteranów. Tak się złożyło, że dużą popularnością w Stanach Zjednoczonych cieszą się nasze górskie rowery, które służą do tego, by można było wjeżdżać w miejsca niedostępne dla wózka - opowiada w rozmowie z reporterem TVN24 Jarosław Rola, niepełnosprawny sportowiec i kontruktor.

Rowery, które tworzy Rola wyglądają jak małe wyścigówki. Jedno koło z przodu, dwa z tyłu, a do tego uchwyt do ręcznego napędzania. Jeśli ktoś nie ma tyle siły w rękach, pomoże mu zamontowany z tyłu silniczek elektryczny.

W Polsce Rola sprzedał zaledwie kilka rowerów. O wiele bardziej sprzęt spodobał się za granicą, gdzie do Europy trafiło już kilkaset sztuk. Teraz przyszła pora na podbój Stanów Zjednoczonych.

- Poznałem sportowca, który jest weteranem wojennym i ściga się na rowerach szosowych. Zainteresowała go ta konstrukcja i postanowił, że zajmie się rozpropagowaniem tego w Stanach Zjednoczonych - opowiada Rola i tłumaczy, że sprzęt kupuje organizacja, która pomaga weteranom wojennym w dostosowaniu się do nowej sytuacji po wypadkach.

Pomysł, by skonstruować taki rower wziął się z pasji. Jarosław Rola, który sam stracił nogi w wypadku, bardzo chciał wrócić w góry. Okazało się, że nie ma takiego sprzętu, który mógłby mu to umożliwić. Razem z bratem zbudował więc własny rower.

W 2006 roku Rola został pierwszym niepełnosprawnym sportowcem, który na rowerze zdobył Śnieżkę. Po tym wydarzeniu rozdzwoniły się telefony od osób, które też chciały jeździć na takim sprzęcie.

- Jestem dumny, że z naszej niewielkiej firmy rowery docierają na cały świat - cieszy się Rola, który swój wartszat ma w niewielkim Bukowcu koło Kowar.

Rowery powstają w warsztacie w Bukowcu

Autor: ansa/iga / Źródło: TVN24 Wrocław