Ze stacji benzynowej ukradł paliwo, zaczął uciekać, nie zatrzymał się do kontroli, a po drodze łamał kolejne przepisy ruchu drogowego. Policjanci z Trzebnicy (woj. dolnośląskie) po pościgu zatrzymali 34-latka, któremu odebrali prawo jazdy. Stanie jeszcze przed sądem za kradzież.
- Funkcjonariusze z drogówki otrzymali zgłoszenie o tym, że na jednej ze stacji benzynowych kierowca zatankował ponad 80 litrów paliwa, nie zapłacił i odjechał w kierunku Wrocławia - informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. Namierzyli auto i chcieli je zatrzymać. Kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Przyspieszył i zaczął uciekać.
Zajeżdżał drogę, jechał za szybko, wyprzedzał "na trzeciego"...
- Uciekając stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Jechał z dużą prędkością i zajeżdżał drogę innym autom. Wyprzedzał samochody "na trzeciego" oraz łamał przepisy, lekceważąc znaki drogowe - wylicza Zaporowski. I dodaje, że swoim zachowaniem kierujący fordem zmuszał innych kierowców do gwałtownych manewrów.
Po kilkunastu kilometrach pościgu ford zjechał w boczną uliczkę i zatrzymał się. Pirat drogowy nie zamierzał się poddać. - Porzucił pojazd i próbował uciekać pieszo. Policjanci po krótkim pościgu zatrzymali 34-latka - wyjaśnia Zaporowski. W jego samochodzie znaleźli założone tablice rejestracyjne, które pochodziły z innego auta. Za siedzeniem pasażera stał natomiast 20-litrowy kanister z paliwem.
Kierowcy odebrano prawo jazdy. Za swoją jazdę i kradzież paliwa 34-latek odpowie teraz przed sądem.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska