Straż miejska drwi z Władysława Frasyniuka

- Życzymy Frasyniukowi wesołych świąt i spełnienia marzeń. Również tych - Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej wskazuje na rysunek znaku ograniczenia prędkości do 40 km/h z adnotacją "nie dotyczy pana Władysława Frasyniuka".

Reakcja na "łupienie obywateli"

To komentarz strażników miejskich na wypowiedź polityka z niedzieli. Frasyniuk poskarżył się "Gazecie Wyborczej", że dostał już plik mandatów za zbyt szybką jazdę. Według niego ograniczenie prędkości do 40 km/h na ul. Kochanowskiego to sposób na "łupienie obywateli".

- Czujemy się dotknięci takimi słowami. Zwłaszcza, że pochodzą od polityka, który walczył o praworządność, a teraz twierdzi że utrudniamy mu życie. Rzeczywiście utrudniamy życie, ale tylko tym, którzy łamią prawo - denerwuje się Chełchowski.

Czekają na życzenia od Frasyniuka

Według strażnika ze słowami Frasyniuka nie zgadzają się też mieszkańcy okoliczych osiedli, którym przeszkadzają zbyt szybko jadące samochody. - Nie mogą spokojnie przejść przez ulice, nie mogą dzieci spuścić na chwilę z oczu. Jak się okazuje, nie jesteśmy dla wszystkich instytucją zbędną, jak dla pana Frasyniuka - kwituje. Jak zaznacza Chełchowski, strażnicy również czekają na świąteczne życzenia od polityka.

"Życzę satysfakcji"

- Jestem bardzo wdzięczny za pamięć. Mam naturę demokratyczną i uważam, że trzeba zrozumieć absurd jaki dzieje się na ulicach. Życzę Straży Miejskiej satysfakcji z pracy, ale takiej satysfakcji jaką mają brytyjscy strażnicy, którzy są szanowani za swoje działania, a są nieuzbrojeni - odpowiada straży Własysław Frasyniuk i dodaje: - Wkrótce pamiętny 13 grudnia, dlatego życzę Straży Miejskiej, żeby nie była kojarzona z funkcjonariuszami z tego dnia, którzy wyszli na ulicę, żeby dopierdzielić rodakom - dodał.

Autor: bieru//kv / Źródło: TVN24 Wroclaw