Resztki jedzenia, zwiędłe kwiaty, butelki i pełne worki na śmieci. Rewolucja śmieciowa? Nie, tak wygląda wrak samochodu stojący w centrum Wrocławia. Na jednym z podwórek, dosłownie 150 metrów od Rynku.
- Śmieci pojawiły się jakieś pół roku temu. Ludzie zaczęli zapełniać ten wrak i teraz wygląda tak, jak wygląda… – mówi Stefan Żurawski, listonosz. - Jestem tu prawie codziennie. Ten samochód stoi już drugi rok. Najpierw był w normalnym stanie. Potem został spalony – dodaje.
Przyznaje również, że pojazdem nikt się nigdy nie interesował. Prócz bezdomnych, którzy urządzili sobie w nim legowisko.
- Kręcą się tu strażnicy, ale do wraku nigdy nie podchodzili – mówi Żurawski.
- To oburzające, że w centrum miasta, które ma być Europejską Stolicą Kultury, zdarza się coś takiego! Bezpańskie śmieci, w bezpańskim aucie – denerwuje się pani Zofia, która mieszka przy pl. Solnym.
Pomogą, ale nie sprzątną
Tymczasem, jak tłumaczy rzecznik wrocławskiej straży miejskiej, sprawą wraku zajmował się już sąd.
- Zwróciliśmy się o ukaranie właściciela pojazdu. Sąd wydał wyrok i ten ma zapłacić 500 zł grzywny – wyjaśnia Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej. – Sam wrak ma natomiast zostać usunięty z podwórza jako odpad – dodaje.
Jednak jak wyjaśnia rzecznik straży, wciąż trwają ustalenia między zarządcą terenu, a spółką Ekosystem odpowiadającą we Wrocławiu za śmieci, kto ma zająć się wywiezieniem wraku i zgromadzonych w nim odpadów.
Jednak jak dodaje Chełchowski, same procedury mogą trwać nawet kilka miesięcy.
Autor: drud/JAG / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Łukaszewicz