Sędzia z Nysy (woj. opolskie), który miał nakłaniać kobietę, której sprawę prowadził, do składania fałszywych zeznań oświadczył, że przechodzi w stan spoczynku. Sprawą mężczyzny zajmuje się już sąd dyscyplinarny. Niewykluczone, że 65-latka czeka postępowanie karne.
- Sędzia wydziału rodzinnego i nieletnich z sądu rejonowego w Nysie Roman Bogdanowicz złożył w poniedziałek wniosek do ministra sprawiedliwości o przeniesienie go z dniem 20 września w stan spoczynku - informuje Ewa Kossowska-Korniak z biura prasowego sądu okręgowego w Opolu.
Sędzia odpowie przed sądem?
Przejście sędziego w stan spoczynku nie zatrzyma wszczętego już postępowania dyscyplinarnego. - Sędzia w stanie spoczynku odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie godności urzędu w okresie pełnienia przez niego służby - wyjaśnia Kossowska-Korniak.
Jeśli sąd dyscyplinarny dopatrzy się nieprawidłowości w działaniu mężczyzny, to zostanie on pozbawiony immunitetu i przejdzie pod opiekę powszechnego systemu emerytalnego. 65-letniego sędziego mogą jednak czekać znacznie surowsze konsekwencje. - Niezależnie od prowadzonego postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu może być prowadzone postępowanie karne - przyznaje Kossowska-Korniak.
Chciał pomóc i zalecał milczenie
Sprawa "pomocnego" sędziego wyszła na jaw kilka tygodni temu, gdy do dziennikarzy Radia Nysa zgłosiła się zaniepokojona kobieta, która przed sądem walczy o alimenty. Jej zdziwienie wzbudziło zachowanie sędziego prowadzącego sprawę. Z relacji kobiety wynikało, że mężczyzna obiecał jej pomoc.
Spotkań było kilka. Sędzia wyznaczał je m.in. w swoim gabinecie i w jednej z altanek na terenie Nysy. Za każdym razem miał ostrzegać kobietę, że ma milczeć.
Z nagrań wynika też, że radził, jakie wnioski dowodowe ma składać, jakie inne sprawy może wszcząć, żeby uzyskać korzystny dla siebie wyrok, co powinna mówić. Podpowiedział, by co roku składała wniosek o podwyżkę alimentów. Zapewniał też, że jeśli do sądu wpłyną pisma od strony przeciwnej, to on przedstawi je kobiecie.
Sprawa obyczajowa?
Motywacje sędziego są na razie nieznane. Nieoficjalnie mówi się, że kobieta mogła spodobać się starszemu mężczyźnie. Z nagrań wynika, że chciał zbliżyć się do niej. Proponował przejście na "ty", a na jednym z nagrań słychać, jak kobieta mówi "pan mnie dotyka, objął". Na co ten odpowiada "to nie jest tak, że chcę panią podotykać, ale chcę mieć zaufanie".
Wszystkie nagrania radio przekazało prezesowi sądu rejonowego w Nysie. Ten zawiadomił prokuraturę, a później zawiesił swojego podwładnego w orzekaniu.
Z reporterką programu TTV "Blisko Ludzi" sędzia Bogdanowicz rozmawiać nie chciał. W odpowiedzi na zadawane mu pytania rozpoczął ucieczkę ulicami Nysy.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24