Prokuratorzy z Prudnika (woj. opolskie) oskarżyli 34-letniego mężczyznę o próbę zabójstwa miejscowego przedsiębiorcy. Mężczyzna powiedział śledczym, że nie wie dlaczego strzelał, a jego ofiara miała być przypadkowa.
- Piotr B. jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa, spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u pokrzywdzonego i nielegalne posiadanie broni - informuje Klaudiusz Juchniewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Prudniku. I dodaje, że akt oskarżenia w tej sprawie jest już gotowy i ma trafić do Sądu Okręgowego w Opolu.
Do zdarzenia doszło w kwietniu. Najpierw policjanci dostali zgłoszenie o wypadku: auto osobowe wjechało w betonowy płot. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce okazało się, że kierowca wjechał w ogrodzenie, bo w trakcie jazdy został postrzelony z broni palnej. Ranny w klatkę piersiową został 65-letni miejscowy przedsiębiorca. W stanie ciężkim trafił do szpitala.
Szukali strzelca, ten ukrył się w lesie
Służby rozpoczęły poszukiwania strzelca. Obława trwała niemal dobę. W lesie funkcjonariusze, 1,5 km od miejsca w którym postrzelono 65-latka, znaleźli prowizoryczne legowisko i zatrzymali podejrzewanego mężczyznę. - Ukrywał się w zrobionym przez siebie szałasie. Gdy tylko zauważył nadchodzących funkcjonariuszy próbował uciekać - relacjonowali wtedy policjanci.
Okazało się, że zatrzymany 34-letni Piotr B. był już wcześniej znany stróżom prawa. Po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania dokonania zabójstwa i spowodowania ciężkiej choroby realnie zagrażającej życiu. Podczas przesłuchania B. przyznał się do winy. Miał też złożyć obszerne wyjaśnienia o których prokuratorzy wówczas nie chcieli mówić. - Wyjaśnił, że nie wie dlaczego strzelił. Ofiara była przypadkowo spotkanym człowiekiem. Sam poszkodowany też nie wie dlaczego do niego strzelano - powiedział "Nowej Trybunie Opolskiej" prokurator Juchniewicz.
Biegli stwierdzili, że mężczyzna oddając strzał był poczytalny.
Do zdarzenia doszło w Głuchołazach:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, nto.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24