Łomy i wytrychy w samochodzie, kradzione przedmioty w mieszkaniu. Trzej mężczyźni wpadli po pościgu

W ciągu ostatnich pięciu tygodni w Opolu dochodziło do włamań, które łączył taki sam sposób działania sprawców. Policjanci nazywają to metodą "na wkładkę". - Używali wytrychów, za pomocą których wyłamywali zamki i wynosili z mieszkań wszystko, co dało się szybko sprzedać - informuje Agnieszka Nierychła, rzeczniczka opolskiej policji.

Sprawą zajęli się kryminalni z komendy miejskiej. Dzięki pracy operacyjnej, której szczegółów nie poznamy, udało im się ustalić, że za serią włamań stoi trzech obywateli Gruzji, poruszających się volkswagenem. Informacja o samochodzie okazała się kluczowa.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- 26 maja policjanci zlokalizowali na jednej z ulic w mieście wytypowanego volkswagena i przystąpili do kontroli drogowej. Kierowca zlekceważył sygnały świetlne i dźwiękowe i rozpoczął ucieczkę ulicami miasta. 42-latek w pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w ogrodzenie. Dalszą ucieczkę cała trójka kontynuowała już pieszo. Za nimi pobiegli policjanci. Po kilku minutach uciekinierzy byli już w rękach mundurowych - relacjonuje Nierychła.

Dowody przestępstwa obcokrajowcy wozili przy sobie - w samochodzie znajdowały się łomy i wytrychy, a także połówki przełamanych wkładek zamków. W wynajmowanym przez Gruzinów mieszkaniu kryminalni zabezpieczyli natomiast gotówkę, biżuterię, kolekcjonerskie monety i inne przedmioty pochodzące z przestępstwa. Znaleźli również narkotyki.

Jak dotąd śledczy udowodnili podejrzanym dwie kradzieże z włamaniami, niezatrzymanie się do kontroli drogowej i posiadanie środków odurzających. Sprawa jest rozwojowa i jak przekazuje policja, mężczyźni mogą mieć związek z kilkunastoma przestępstwami. Decyzją sądu 29-latek, 38-latek i 42-latek trafili do aresztu na trzy miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.