"Nie zauważyliśmy niczego dziwnego". Policja o wizycie księdza Gila

Cztrerech chłopców z Dominikany odwiedziło Polskę w 2010 roku
Cztrerech chłopców z Dominikany odwiedziło Polskę w 2010 roku
Źródło: KPP w Polkowicach

Ksiądz Wojciech Gil, zamieszany dziś w skandal pedofilski, przywoził dzieci z Dominikany do Polski. Czterech chłopców razem z opiekującym się nimi duchownym, w sierpniu 2010 roku odwiedziło komendę policji w Polkowicach. Policja zdradza kulisy tej wizyty.

Według policjantów, chłopcy przyjechali do Polski z grupą 16 osób, które szkoliły się w ratownictwie górskim. Do wizyty w komendzie policji w Polkowicach doszło 23 sierpnia 2010 roku. Ich opiekunem był ksiądz Wojciech Gil, duchowny podejrzewany dziś o seksualne wykorzystywanie dzieci.

Wizyta chłopców z Dominikany na komendzie w Polkowicach

Prokuratura Generalna drogą dyplomatyczną zwróci się do prokuratury na Dominikanie o informacje nt. postępowania w sprawie dwóch polskich księży. Sprawa wizyty jest istotna, bo Polska prokuratura rozpocznie własne śledztwo, jeżeli potwierdzą się informacje, że w sprawie jest wątek wykorzystywania seksualnego chłopców na terenie kraju.

Zwiedzali komendę

- Byli to czterej sympatyczni chłopcy, mieszkańcy Juncalito z Dominikany. Podczas wizyty w polkowickiej komendzie dzieci poznawały specyfikę pracy policji oraz sprzęt policyjny, który jest wykorzystywany w trakcie pełnienia służby. Miały okazję zwiedzić jednostkę, w tym także pomieszczenie, w których zamykani są przestępcy. Chłopcy mogli usiąść na policyjnych motocyklach i w radiowozach - czytamy w relacji ze spotkania zamieszczonej na stronie policji.

W podziękowaniu za zwiedzanie jednostki dzieci podarowały komendantowi policji kawę produkowaną w Juncalito. Dowodem na wizytę dzieci są też pamiątkowe zdjęcia zamieszczone na stronie policji w Polkowicach.

Nic nie zauważyli

- Przyjechał pan, chyba przyjaciel księdza, który udzielał się na misjach na Dominikanie. Wpadli na pomysł, żeby zorganizować taką wycieczkę. Przyszli, pokazaliśmy im sprzęt, pomieszczenia, to co można było i poszli. Cała wizyta trwała maksymalnie godzinę - opisuje mł. asp. Miłosz Ilkowski z policji w Polkowicach.

Jak dodaje, nie sądzi, by którykolwiek z funkcjonariuszy zauważył coś dziwnego w zachowaniu chłopców i księdza.

- Gdyby tak było, na pewno byśmy już wtedy podjęli działania. Teraz, jeśli śledczy zwrócą się do nas z prośbą o pomoc, to oczywiście będziemy współpracować - dodaje.

Pedofilski skandal

Ksiądz Wojciech Gil, obok abp. Józefa Wesołowskiego jest jednym z duchownych podejrzewanych o wykorzystywane seksualne dzieci. Śledczy z Dominikany mają zeznania chłopców, których miał wykorzystywać. Przejęli też jego komputer z pornografią dziecięcą, na którym nieoficjalnie mówi się, że znaleziono 87 tysięcy zdjęć i filmów należących do księdza.

9 września rzecznik Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła, do którego należy ksiądz Gil podkreślił w rozmowie z TVN24, że z duchownym nie ma kontaktu. Nie wiadomo, gdzie przebywa.

"Fakty" TVN ustaliły, że ks. Wojciech Gil przyleciał do Polski i mieszkał w rodzinnej miejscowości niedaleko Krakowa. To tu dotarło do niego pismo z zakonu Michalitów z poleceniem powrotu na Dominikanę. Zakonnik odmówił jego wykonania.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Dzieci odwiedziły komendę policji w Polkowicach.

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ansa / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: