Natalia Czerwonka już w rodzinnym domu. "Chodzi i spaceruje"

W poniedziałek Natalia Czerwonka opuściła łódzką placówkę do której trafiła po wypadku. Teraz w otoczeniu rodziny w Lubinie będzie wracać do zdrowia. – Córka mówi tylko o sporcie. Dla niej nie ma innej opcji niż powrót do tego co kocha. Jest zdeterminowana. Wymusza nawet na nas żebyśmy zawieźli ją na wyścigi kolarskie do Wałbrzycha – opowiada Barbara Czerwonka, mama panczenistki.

Wicemistrzyni olimpijska, która z poważnym uszkodzeniem kręgosłupa trafiła do szpitala, czuje się już dużo lepiej. – Psychicznie jest bardzo dobrze. Profesorowie byli pełni podziwu dla postępów w leczeniu. Natalia chodzi i spaceruje – relacjonuje mama wicemistrzyni.

Poruszanie się umożliwia 25-latce specjalny gorset ortopedyczny, który usztywnia głowę, kręgi szyjne, klatkę piersiową i plecy. Nosić ma go przez co najmniej sześć najbliższych tygodni. W międzyczasie sportsmenka rozpocznie rehabilitację. W grę wchodzą dwie placówki: łódzka i krakowska. Nie wiadomo jednak jak długo może potrwać powrót do zdrowia i formy. – Na pewno czeka nas długotrwała rehabilitacja – przyznaje Barbara Czerwonka. I dodaje, że jej córka nie pamięta momentu wypadku.

Panczenistka 5 sierpnia, podczas zgrupowania w Spale, miała poważny wypadek. Czerwonka jadąc na rowerze zderzyła się z ciągnikiem rolniczym. W ciężkim stanie trafiła do szpitala. Po wypadku opisała zdarzenia na swoim koncie na jednym z portali społecznościowych. - Człowiek planuje pół roku do przodu, cały sezon, poszczególne dni i treningi. Tyle miałam w planie. Górski Wyścig Wałbrzyski, obóz z kolarkami torowymi, MP na torze w Pruszkowie i wiele planów na sukcesy na ten sezon. Proponuję żyć z dnia na dzień nie planując za dużo w życiu... Kręgosłup połamany + 12 szwów= zderzenie z traktorem" – napisała panczenistka.

Sportsmenka przebywa w swoim domu w Lubinie:

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław