- To trudne zajęcie. Ale to nie tylko praca, to całe życie – mówią bohaterowie filmu "Przystań", który opowiada historię promu w Brzegu Dolnym. Przystań przestała działać po tym, jak obok otwarto most.
- "Przystań" będzie opowiadać o świecie, który odszedł. To bardzo prosta, lokalna historia. Nie jakieś widowisko, film akcji... kilka obrazów odchodzącej legendy. Chcę pokazać to, co mnie chwyciło za serce i kazało upamiętnić życie wilków morskich, którzy tam pracowali. Są to wspaniali ludzie. Mam do nich i do ich pracy ogromny szacunek - opowiada Marcin Lesisz z Lubina, reżyser filmu.
"Tam się dzieje coś niesamowitego"
Wcześniej to prom był jedynym połączeniem dwóch brzegów Odry w promieniu 30 kilometrów. - I właśnie dlatego kiedyś pokierowała mnie na niego nawigacja. Trafiłem tam przypadkiem. Nie miałem w planach robić o nim filmu, byłem w trakcie innego projektu – wspomina Lesisz.
To był grudzień 2012 roku. – Zobaczyłem przystań, a przy niej maszynę napędzaną ludzkimi rękoma. W tle budowany most, który miał ich niebawem zastąpić. Zrozumiałem, że tam się dzieje coś, czego nie pojmie się przy pierwszym kursie – dodaje.
"Dla mnie ten prom to życie"
Dlatego Lesisz postanowił ponownie odwiedzić to miejsce.- Osoby pracujące na promie miały stać się wkrótce moimi bohaterami. Kto nie spędził całego dnia w ich biurze, czyli małym baraku nad rzeką, albo nie siedział z nimi przy wieczornym ognisku, na pewno nie będzie wiedział, o czym mówię. Postanowiłem, że zrealizuję ten film za wszelką cenę - przyznaje.
Podczas kilkunastu spotkań Lesisz poznał ludzi i ich historie. - Dla kogoś, kto pracuje tutaj kilkadziesiąt lat ten prom to nie tylko przewożenie ludzi, przedłużenie drogi... Dla mnie to życie - zwierza się jeden z bohaterów filmu.
Nieplanowana kąpiel z kamerą
- W projekt zaangażowała się reżyserka dokumentalna Ewa Strabużyńska. Ją również zafascynowało to miejsce. Wiele zawdzięczam też muzykowi Michałowi Zygmuntowi, który jako mieszkaniec Brzegu Dolnego zaangażował się emocjonalnie w film - opowiada Lesisz.
- Szczególnie wspominam moją kąpiel w Odrze. Ale nie była zaplanowana. Po prostu ześlizgnąłem się i wpadłem do rzeki z kamerą. Na szczęście starczyło mi sił, aby jedną ręką trzymać się statku, a drugą unosić ponad głową sprzęt filmowy. Był to pewnego rodzaju chrzest, na szczęście skończył się bez strat materialnych - wspomina.
Premiera na promie?
Zdjęcia skończyły się 2 grudnia ubiegłego roku. - To był ostatni dzień funkcjonowania przeprawy - tłumaczy Lesisz.
Twórcy planują, że premiera odbędzie się wiosną. - Kiedy powstanie, przekażemy go do lokalnych ośrodków kultury i bibliotek Krainy Łęgów Odrzańskich. Mam nadzieję, że premierę zorganizujemy w Brzegu Dolnym, być może nawet wyświetlimy go przy dawnej przeprawie. Przede wszystkim bardzo chciałbym pokazać go na festiwalach filmowych - dodaje reżyser.
Historyczny prom
Dokumenty Brzegu Dolnego wskazują, że prom na tym miejscu istnieje od 1491 roku. Jego ostatnim zarządcą była Spółdzielnia Socjalna PRZYSTAŃ, w której pracowało osiem osób. Właścicielem przystani było starostwo powiatowe w Wołowie. Prom był jedynym sposobem na przedostanie się mieszkańców gminy Miękinia na drugi brzeg Odry. Kursował co godzinę, od 6.20 do 23.30 przez cały rok.
Autor: M. Lester / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: M. Lesisz