Rudi trenuje na wodnej bieżni. Dzięki temu stanął na czterech łapach

Rudi pod opiekę Ekostraży trafił ponad miesiąc temu. Został znaleziony w okolicach Kamieńca Wrocławskiego. - Leżał na wiejskiej drodze i ciągnął za sobą tylne łapki. Brudny, zapchlony i wychudzony tak, że wyraźnie odznaczał się na nim kręgosłup - relacjonują wolontariusze organizacji.

Kot miał mnóstwo robaków, a jego łapy były kompletnie pozbawione mięśni. - Nie ma pewności co mu się stało. Prawdopodobnie jest ofiarą wypadku komunikacyjnego. Nie wiemy jak udało mu się przeżyć, bo został znaleziony długo po tym jak odniósł obrażenia. Na odcinku lędźwiowym miał już zagojone strupy - mówi Honorata Karaś z Ekostraży.

Rudy kot trafił najpierw do weterynarza. Ze zdjęcia rentgenowskiego wynikało, że ma m.in. zmiany w odcinku lędźwiowo-krzyżowym. Nie potrafił ustać na tylnych łapkach, ale miał w nich czucie. - Jedyną szansą dla niego była rehabilitacja. Trzy razy w tygodniu Rudi ćwiczy na bieżni wodnej i poddawany jest laseroterapii - opisuje Karaś. I dodaje, że rezultaty widoczne są od razu. Rudi stoi już na wszystkich łapach, a nawet biega i skacze.

- Efektów nie byłoby bez tymczasowej opiekunki kocura. Wolontariuszka ćwiczy z Rudim regularnie. To jest tak jak z ludźmi, trzeba trenować. Weterynarz pokazał jak należy go rehabilitować i mobilizować do działania - opowiada przedstawicielka organizacji.

Na razie kilkumiesięczny kociak nie może zostać adoptowany. Jak mówią ekostrażnicy wszystko dlatego, że nie ma pewności, że osoba, która przygarnie Rudiego będzie go rehabilitowała. - Zresztą na razie nikt się nie zgłosił. To typowa przylepa, która doskonale dogaduje się z innymi czworonogami - rekomenduje Karaś.

Kota znaleziono w okolicy Kamieńca Wrocławskiego:

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław