Nawet dożywocie grozi 29-latkowi, który jest podejrzany o oddanie strzałów w kierunku ochrony dyskoteki, z której został wcześniej wyproszony. Mężczyzna usłyszał między innymi zarzut usiłowania zabójstwa trzech osób, z czego jedną faktycznie postrzelił. Został już aresztowany na trzy miesiące.
W nocy z soboty na niedzielę grupa mężczyzn bawiła się w dyskotece przy ulicy Gdańskiej w Bolesławcu (woj. dolnośląskie). Około godziny drugiej doszło do incydentu, przez który ochroniarze wyprosili balangowiczów z lokalu. Przed budynkiem doszło do szarpaniny, w trakcie której jeden z mężczyzn poszedł do swojego samochodu po pistolet, a następnie oddał cztery strzały w kierunku obsługi. Cała grupa odjechała z miejsca zdarzenia dwoma samochodami.
Jedna z kul raniła w udo 27-letniego ochroniarza, który trafił do szpitala, gdzie przeszedł zabieg chirurgiczny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na miejscu policyjni technicy zebrali ślady, zabezpieczony został także monitoring. Jeszcze w poniedziałek śledczy nie znali tożsamości sprawców, ale prokuratura zapewniała, że trwają "intensywne czynności operacyjne" w celu ich wytypowania.
Kilka zarzutów
Trzy dni później śledczy pochwalili się namierzeniem i zatrzymaniem 29-latka, który według ustaleń śledztwa, pociągnął tamtej nocy za spust. A także wszystkich jego kompanów i - jak się okazuje - kompanek, bo oprócz mężczyzn w grupie znajdowały się także dwie kobiety.
- Co najważniejsze, ustaliliśmy tożsamość osoby, która dobyła broni palnej i strzelała w kierunku osób pokrzywdzonych. Jest to młody człowiek z ościennego powiatu legnickiego. Zostały mu przedstawione zarzuty. Są to zarzuty usiłowania zabójstwa trzech osób, spowodowanie obrażeń u jednej osoby, ale także sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla osób, które przebywały w tym miejscu, gdzie strzelał podejrzany - mówi Sebastian Woźniak, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bolesławcu.
Prokurator wyjaśnia, że skoro ktoś oddaje kilka strzałów z ostrej broni palnej w kierunku ludzi, to musi się godzić z tym, że może zabić. Dlatego przyjęta została taka, a nie inna kwalifikacja czynu.
Karany już w przeszłości
29-latek został zatrzymany w mieszkaniu w Legnicy. Siedział razem z kolegami. Mężczyźni mieli przy sobie metamfetaminę i marihuanę. Zatrzymany był już wcześniej karany między innymi za przestępstwa narkotykowe oraz przeciwko mieniu.
Wychodzi na to, że mężczyzna znów będzie musiał zamienić mieszkanie na celę. Decyzją sądu już został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a za usiłowanie zabójstwa grozi mu nawet dożywotnie więzienie.
Do zdarzenia doszło w Bolesławcu:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja