Mieszkanka Bolesławca (województwo dolnośląskie) w jednej chwili straciła oszczędności życia. Wszystko dlatego, że zaufała oszustom, którzy w rozmowie telefonicznej podali się najpierw za funkcjonariusza CBŚP, a później za prokuratora i polecili przekazanie sobie pieniędzy. W tej sprawie policja zatrzymała dwie osoby.
70-letnia mieszkanka Bolesławca w słuchawce usłyszała głos mężczyzny, który podał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Poinformował seniorkę, że jej pieniądze są zagrożone, a żeby je zabezpieczyć musi przelać wszystkie oszczędności na wskazany numer konta - informuje Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji. I dodaje, że ze słów mężczyzny wynikało, że w niebezpieczeństwie są nie tylko bankowe oszczędności 70-latki. - Gotówkę przechowywaną w domu kobieta miała przekazać osobie, która się po nią zgłosi - przekazuje policjant.
Najpierw był fałszywy policjant, później prokurator
Informacje przekazane przez osobę podającą się za funkcjonariusza CBŚP potwierdziła kolejna rozmowa telefoniczna. Tym razem - jak mówi Jabłoński - 70-latka usłyszała osobę podającą się za prokuratora.
- Przestępcy, aby uniemożliwić pokrzywdzonej skontaktowanie się z innymi osobami, kazali jej się nie rozłączać. Dzięki temu słyszeli wszystkie jej kolejne rozmowy, między innymi tę w banku dotyczącą przelewu pieniędzy - relacjonuje Jabłoński.
Po wyjściu z banku seniorka przekazała część gotówki kobiecie, która do niej podeszła. W ten sposób mieszkanka Bolesławca pozbyła się oszczędności swojego życia. Kilkadziesiąt minut później 23-letnia kobieta była w rękach policjantów. Jak wpadli na jej trop? Tego funkcjonariusze nie zdradzają. - Następnie, w toku dalszych czynności, funkcjonariusze zatrzymali 40-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego. Dzięki temu zablokowano przestępcom możliwość przejęcia znacznej części pieniędzy należących do pokrzywdzonej. Łącznie odzyskano 250 tysięcy złotych - podkreśla Jabłoński.
Kobieta i mężczyzna zostali decyzją sądu aresztowani na najbliższe trzy miesiące. 40-latek okazał się recydywistą, dlatego grozi mu do 15 lat więzienia. Z kolei jego znajoma za kratki może trafić na 10 lat.
Źródło: dolnośląska policja
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska