- Rafał Dutkiewicz spowodował kolizję, a nie wypadek. Nowa opinia biegłych potwierdziła tę poprzednią - informuje Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy opolskiej prokuratury. To właśnie tam zostało przeniesione dochodzenie w sprawie wypadku prezydenta Wrocławia, który pół roku temu wjechał pod tramwaj. Policja zakwalifikowała zderzenie jako kolizję, ale doniesienie do prokuratury złożył jeden z mieszkańców Wrocławia. W sprawie dwukrotnie powoływano biegłych.
15 kwietnia prezydent stolicy Dolnego Śląska nie ustąpił pierwszeństwa tramwajowi i zderzył się z nim. W dodatku służbowym autem, nissanem pathfinderem, wyjeżdżał z miejsca objętego zakazem ruchu w obu kierunkach. Nie posiadał również przepustki uprawniającej do jazdy w tamtym rejonie Ostrowa Tumskiego.
Operacja, kilka miesięcy zwolnienia lekarskiego
W wypadku najbardziej poszkodowany był Dutkiewicz. Przeszedł operację miednicy i kilka miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim. Pasażerowie nie doznali poważnych obrażeń, motorniczy również, choć kilka tygodni również był na zwolnieniu lekarskim.
Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Prezydent został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 11 punktami karnymi. Kilka dni po wypadku jeden z mieszkańców Wrocławia złożył do wrocławskiej prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W jego ocenie prezydent mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym, za co grożą surowsze sankcje prawne.
Biegli: to była kolizja
Pierwsze opinie biegłych wskazywały, że motorniczy odniósł obrażenia, które kwalifikują zdarzenie jako kolizję. Jednak poszkodowany motorniczy uskarżał się, że cały czas odczuwa skutki zderzenia i ciągle jest rehabilitowany. Na dowód tego przedstawił prokuraturze dokumentację medyczną.
We wrześniu prokurator rejonowy z Kluczborka, gdzie zostało przeniesione dochodzenie, jeszcze raz przesłuchał motorniczego. Po zapoznaniu się z nową dokumentacją medyczną, chciał sprawdzić, czy może ona mieć wpływ na zmianę kwalifikacji zdarzenia. Dlatego powołał nowego biegłego.
- Opinia nie wniosła nic nowego do sprawy. Biegły potwierdził poprzednią opinię, że Dutkiewicz spowodował kolizję, a nie wypadek - informuje Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Czy oznacza to, że Dutkiewicz nie stanie przed sądem? Prokurator, powołując się na opinię biegłych, może umorzyć dochodzenie. O tym zdecyduje w najbliższych dniach.
Nie chcieli być "nieobiektywni"
Przypomnijmy, że na wniosek wrocławskich prokuratorów, którzy postanowili się z tej sprawy wyłączyć, by nie narazić się na zarzut stronniczości, dochodzenie przeniesiono do Opola.
22 maja tego roku pierwszy wniosek o przeniesienie śledztwa zwrócono. Prokuratura Apelacyjna stwierdziła "poważne braki" w dokumentacji. Nie było m.in. listy pasażerów tramwaju, wskazania, komu udzielono pomocy medycznej, czy pełnej dokumentacji lekarskiej. Niemożliwy do odczytania okazał się również monitoring. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: prw.pl | Radio Wrocław