"Z całą pewnością przyporządkowujemy, że od dowodowego uzębienia oskarżonego powstały ślady ugryzienia na piersi denatki, będące przedmiotem naszej wspólnej opinii - tak podczas jednej z rozpraw, gdzie oskarżonym był Tomasz Komenda, stwierdzili biegli. To między innymi na tej podstawie skazano mężczyznę, który - jak dowodzi teraz prokuratura - jest niewinny i niesłusznie odsiedział 18 lat za kratami.
Jak informuje biuro prasowe Sądu Okręgowego we Wrocławiu "rozpoznany w składzie dwóch sędziów zawodowych i trzech ławników proces karny nie miał charakteru poszlakowego, a rozstrzygnięcie opierało się w głównej mierze na bezpośrednim dowodzie, wskazującym jednoznacznie na sprawstwo oskarżonego". Tym bezpośrednim dowodem był wynik badań traseologicznych, czyli śladów ugryzień na ciele zamordowanej 15-letniej Małgosi porównanych z zębami Tomasza Komendy.
Biegli stwierdzili "z całą pewnością"
Pracujący nad sprawą biegli pobrali wyciski uzębienia od mężczyzn, którzy bawili się w dyskotece w Miłoszycach. To na ich podstawie wykonano gipsowe odlewy uzębienia, a później sprawdzano na specjalnie przygotowanych modelach piersi.
W konkluzji swojej opinii, podczas rozprawy, biegli stwierdzili jednoznacznie.
"Z całą pewnością przyporządkowujemy, że od dowodowego uzębienia oskarżonego powstały ślady ugryzienia na piersi denatki, będące przedmiotem naszej wspólnej opinii" - orzekli.
Zęby, zapach i DNA
W 2003 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał Tomasza Komendę na 15 lat pozbawienia wolności.
"Jak to wynika z treści pisemnego uzasadnienia, wyrok skazujący oparty był przede wszystkim na opinii zespołu biegłych, z udziałem lekarza medycyny sądowej z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu oraz biegłego z zakresu mechanoskopii" - czytamy w informacji biura prasowego sądu.
Wśród opinii, które przesądziły o tym, że Komenda został uznany za winnego, były też wyniki badań DNA. Materiał do badań został zabezpieczony z włosa znalezionego na czapce, którą sprawca pozostawił na miejscu zbrodni. Kolejnym z dowodów był ślad zapachowy. Ten pochodził również ze znalezionej wełnianej czapki. Po jej znalezieniu sporządzono tak zwaną konserwę zapachową. Po zatrzymaniu Tomasza Komendy pobrano od niego materiał porównawczy i stwierdzono zgodność. W marcu 2000 roku, czyli ponad trzy lata po śmierci Małgosi, dwa psy wskazały, że ślad zapachowy z czapki pochodzi od mężczyzny. Eksperymentu nie sfilmowano.
Wątpliwości co do winy Komendy nie miał także Sąd Apelacyjny, który w 2004 podwyższył wyrok do 25 lat pozbawienia wolności. Rok później Sąd Najwyższy oddalił kasację.
W czerwcu 2017 roku w sprawie zabójstwa 15-letniej Małgosi zatrzymano Ireneusza M. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Śledztwo jest w toku.
Warunkowo wyszedł na wolność
15 marca 2018 roku, po 18 latach w więzieniu, Tomasz Komenda wyszedł na wolność. Zdecydował o tym sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, który wobec skazanego zastosował instytucję warunkowego przedterminowego zwolnienia.
Sąd ten nie decydował o tym, czy Komenda jest winny, czy też nie. Decyzje w tym zakresie będą zależały od Sądu Najwyższego. To właśnie tam trafił wniosek prokuratury o wznowienie postępowania w sprawie Tomasza Komendy. Termin posiedzenia nie został jeszcze wyznaczony.
To co działo się w śledztwie dotyczącym Tomasza Komendy, badają łódzcy śledczy. - Przede wszystkim będziemy ustalać, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które ukierunkowywałyby postępowanie przeciwko osobie niewinnej, bądź zatajania dowodów niewinności. Sprawa będzie badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia wolności Tomasza K. - poinformował Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Chce zniknąć z bazy przestępców seksualnych
Wizerunek i dane Tomasza Komendy umieszczono w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Mężczyzna zawnioskował do sądu o usunięcie jego danych z bazy. Te zniknęły tymczasowo. Do czasu rozpatrzenia jego wniosku przez sąd. Ten zajmie się sprawą 22 marca.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław