Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył wniosek w trybie wyborczym Wiosny przeciwko Sławomirowi Neumannowi. Sędzia zakazał posłowi Platformy rozpowszechniania "nieprawdziwej informacji" o tym, że Robert Biedroń nie zrobił nic, żeby wyjaśnić sprawę słupskiego instruktora tańca Pawła K., którego prokuratura oskarżyła przestępstwa o charakterze seksualnym na szkodę czterech małoletnich dziewczynek. Nie musi jednak przepraszać za swoje słowa.
Wniosek w trybie wyborczym przeciwko Neumannowi złożyła w czwartek w stołecznym Sądzie Okręgowym dla Warszawy Pragi pełnomocniczka komitetu wyborczego Wiosny Gabriela Morawska-Stanecka. Wiosna domagała się przeprosin i zaprzestania podawania fałszywych informacji na temat reakcji na przypadek pedofilii w Słupsku ze strony Roberta Biedronia oraz 100 tys. zł odszkodowania od Neumanna.
W poniedziałek sąd zakazał Sławomirowi Neumannowi rozpowszechniania "nieprawdziwej informacji" o tym, że Robert Biedroń nie zrobił nic, żeby wyjaśnić sprawę pedofilii w jednej ze słupskich placówek. Chodzi o sprawę słupskiego instruktora tańca Pawła K., którego prokuratura oskarżyła o dziewięć przestępstw, w tym pięć o charakterze seksualnym na szkodę czterech małoletnich uczestniczek prowadzonego przez niego kursu tańca w Słupskim Ośrodku Kultury.
- Pan Robert Biedroń podjął, wbrew twierdzeniom, czynności w sprawie pedofilii ujawnionej się w Słupskim Ośrodku Kultury - uzasadniał wyrok Piotr Rempoła, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. - Gdy tylko dowiedział się w maju 2018 roku o tej aferze pedofilskiej, zlecił zespołowi audytu wewnętrznego i kontroli w Urzędzie Miasta Słupsk przeprowadzenie czynności przygotowawczych w tym zakresie - dodał.
Sąd oddalił jednak wniosek w pozostałym zakresie - przeprosin, sprostowania informacji oraz 100 tysięcy odszkodowania.
"Nie szukam przeciwnika w Robercie Biedroniu i lepiej, żeby nie szukał przeciwnika w nas"
"Dziś wygraliśmy pozew wyborczy przeciwko @SlawekNeumann z @Platforma_org, który rozpowszechniał nieprawdziwe informacje na mój temat. Mam nadzieję, że będzie to początek końca brudnej polityki" - napisał Biedroń na Twitterze.
Dziś wygraliśmy pozew wyborczy przeciwko @SlawekNeumann z @Platforma_org , który rozpowszechniał nieprawdziwe informacje
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) 20 maja 2019
na mój temat. Mam nadzieję, że będzie to początek końca brudnej polityki. pic.twitter.com/AfoJmphWtE
Neumann pytany przez PAP o wyrok sądu podkreślił, że "sąd potwierdził w swojej sentencji, że Robert Biedroń skłamał, mówiąc o tym, że doniósł w tej sprawie do prokuratury". - Nie doniósł. Sąd nie uznał też, że należy przepraszać za moją wypowiedź. Nie uznał, że mam wpłacić pieniądze na fundację wskazaną przez Roberta Biedronia - oświadczył Neumann. Jedynym elementem wyroku, w którym sąd uznał racje Biedronia, jest to, jak przyznaje szef klubu PO-KO, "żeby dalej o tym nie mówić". "Wnioski zostały jednak odrzucone przez sąd w stosunku cztery do jednego - podkreślił Neumann. - Cały czas twierdzę, że nie szukam przeciwnika w Robercie Biedroniu i lepiej, żeby nie szukał przeciwnika w nas. My przekonujemy Polaków, żeby głosowali na nas, nie na PiS - dodał szef klubu PO-KO. - Zdziwiony byłem tym pozwem, sąd pewnie też. Myślę, że Robert zrozumie, że to nie my jesteśmy jego wrogiem - powiedział.
"Urząd Miasta Słupsk i Słupski Ośrodek Kultury w pełnym zakresie współpracowały z policją i prokuraturą"
Paweł K. jest oskarżony łącznie o pięć przestępstw o charakterze seksualnym na szkodę czterech małoletnich uczestniczek prowadzonego przez niego kilka lat temu kursu tańca w Słupskim Ośrodku Kultury.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk przekazał jednak we wtorek PAP, że z Urzędu Miejskiego w Słupsku nie wpłynęło do niej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa o charakterze seksualnym przez Pawła K.
W środę szef klubu PO-KO Sławomir Neumann zarzucił Biedroniowi, że przed laty, gdy był prezydentem Słupska, w sprawie domniemanego pedofila zachował się jak w filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".
- Nie mów nikomu - tak się zachował - powiedział Neumann na briefingu prasowym.
Do sprawy ponownie odniósł się w środę lider Wiosny. "W okresie pełnienia przeze mnie funkcji prezydenta miasta Urząd Miasta Słupsk i Słupski Ośrodek Kultury w pełnym zakresie współpracowały z policją i prokuraturą oraz przekazywały wszystkie posiadane informacje w celu sprawnego wyjaśnienia sprawy i ukarania winnego" - zapewnił Biedroń w oświadczeniu przekazanym PAP.
Dodał, że działania te zostały podjęte "natychmiast" i powinny być "standardem w całym kraju".
Szef Wiosny napisał również, że w czasie pełnienia przez niego urzędu prezydenta Słupska dyrekcja Słupskiego Ośrodka Kultury "niezwłocznie po otrzymaniu anonimowego listu podjęła w tej sprawie wewnętrzną procedurę sprawdzającą oraz wzmocniła nadzór nad zajęciami i kontrolę bezpieczeństwa dzieci".
"Po formalnym oskarżeniu sprawcę natychmiast zwolniono z pracy. Urząd Miasta poszerzył działania kontrolne przez komórkę ds. audytu i kontroli oraz wezwał jednostki samorządowe do wykazania większej czujności i natychmiastowej reakcji nawet na najmniejsze podejrzenia molestowania" - dodał Biedroń.
Wniosek w trybie wyborczym przeciwko Neumannowi złożyła w czwartek w stołecznym sądzie okręgowym pełnomocniczka komitetu wyborczego Wiosny Gabriela Morawska-Stanecka.
Sąd okręgowy rozpoznaje taki wniosek w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym. W piątek wnioskodawcy zgłosili jednak poprawki formalne do wniosku. Sąd ze względu na zawiłość sprawy zdecydował, że orzeczenie wyda w poniedziałek.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24