Wiceprzewodniczący Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV) Diosdado Cabello potwierdził w poniedziałek, że w jego kraju wylądowały dwa samoloty z Rosji. Lokalne media informowały w sobotę, że rosyjskie samoloty przywiozły do Caracas żołnierzy.
W wystąpieniu w telewizji państwowej Cabello nie podał żadnych szczegółów, podkreślił tylko, że przybycie rosyjskich samolotów zatwierdził prezydent Nicolas Maduro, który jest też liderem PSUV.
Lokalny dziennikarz poinformował w sobotę, że dwa rosyjskie samoloty wojskowe wylądowały tego dnia w stolicy Wenezueli Caracas, przywożąc tam szefa sztabu rosyjskich wojsk lądowych, generała Wasilija Tonkoszkurowa, oraz około 100 żołnierzy.
Rosyjskie samoloty w Wenezueli. USA ostrzegają
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton ostrzegł Rosję, że Stany Zjednoczone nie będą tolerować podejmowanych przez nią prób ingerowania w wewnętrzne sprawy Wenezueli.
"Stany Zjednoczone nie będą tolerować tego, by wrogie obce mocarstwa utrudniały realizację wspólnych celów Zachodniej Półkuli - demokracji, bezpieczeństwa i rządów prawa. Wenezuelskie wojsko musi stać po stronie narodu wenezuelskiego" - napisał we wtorek czasu polskiego na Twitterze.
"Stany Zjednoczone wysyłają żywność i lekarstwa, aby pomóc Wenezuelczykom. Zamiast wysyłać bombowce zdolne do przenoszenia broni jądrowej i siły specjalne, by wspierać skorumpowanego dyktatora, Rosja powinna współdziałać ze wspólnotą międzynarodową, aby pomagać narodowi wenezuelskiemu" - podkreślił w kolejnym wpisie Bolton.
The United States will not tolerate hostile foreign military powers meddling with the Western Hemisphere’s shared goals of democracy, security, and the rule of law. The Venezuelan military must stand with the people of Venezuela.
— John Bolton (@AmbJohnBolton) 25 marca 2019
The United States sends food and medicine to help the people of Venezuela. Rather than sending nuclear-capable bombers and special forces to prop up a corrupt dictator, Russia should work with the international community to support the Venezuelan people.
— John Bolton (@AmbJohnBolton) 25 marca 2019
W poniedziałek Departament Stanu USA potępił Rosję za wysłanie do Wenezueli personelu wojskowego i określił te działania Moskwy jako "lekkomyślną eskalację" napięcia w tym południowoamerykańskim kraju.
Wcześniej tego dnia sekretarz stanu USA Mike Pompeo podkreślił w rozmowie telefonicznej z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem, że Stany Zjednoczone i kraje regionu "nie będą bezczynnie przyglądały się", podczas gdy Rosja zaostrza napięcia w Wenezueli.
Organizacja Państw Amerykańskich z siedzibą w Waszyngtonie, w wydanym w poniedziałek oświadczeniu, nazwała obecność rosyjskiego sprzętu wojskowego i personelu "szkodliwym aktem dla suwerenności Wenezueli".
Rosja ostrzegała Stany Zjednoczone i sąsiadów Wenezueli przed interwencją wojskową w tym kraju. W poniedziałkowej rozmowie z Ławrowem Pompeo apelował do Rosji, by przyłączyła się do USA i krajów regionu w poparciu dla rywala Maduro, szefa wenezuelskiego parlamentu i tamtejszej opozycji Juana Guaido, który pod koniec stycznia ogłosił się tymczasowym przywódcą kraju.
Dwuwładza w Wenezueli
Na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę rywala za nielegalną. Wiele krajów, w tym USA i większość państw UE, uznało Guaido za prawowitego prezydenta Wenezueli. Maduro zachowuje jednak poparcie Rosji, Chin i Kuby, a także kontrolę nad instytucjami państwowymi i armią.
W kraju trwa stan faktycznej dwuwładzy, pogłębia się najgłębszy kryzys polityczny i gospodarczy w jego historii. Wenezuelska gospodarka znajduje się w zastoju, waluta nie ma praktycznie żadnej wartości, a w sklepach brakuje wszystkiego.
Autor: adso / Źródło: PAP