Komisja Europejska formalnie pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Do Luksemburga wpłynęła w środę skarga Komisji. Najważniejsza instytucja w Brukseli wnosi o środki tymczasowe i tryb przyspieszony postępowania.
O tym, że Komisja Europejska zdecydowała się skierować skargę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z uwagi na pogwałcenie zasady niezawisłości sędziowskiej, które zostało wprowadzone przez nową ustawę o Sądzie Najwyższym, informowano już w poniedziałek 24 września. Teraz w tej sprawie wpłynął formalny wniosek.
Komisja Europejska wystąpiła o rozpatrzenie sprawy przez sędziów w Luksemburgu w trybie przyspieszonym. Chce również, aby TSUE wydał tymczasową decyzję zabezpieczającą (tak zwane środki tymczasowe), aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia niektóre przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym pozostały zawieszone.
Tryb przyspieszony, czyli być może wiele tygodni
Decyzję w sprawie środków tymczasowych będą podejmowały władze TSUE. Jak podkreślił Michał Tracz z TVN24 International, prezes lub wiceprezes trybunału nie są przy tym związani żadnymi terminami.
- Jeżeli taka decyzja zapadnie, to Trybunał Sprawiedliwości orzeknie, że Polska nie może wykorzystywać ustawy o Sądzie Najwyższym, dopóki trybunał nie wyda ostatecznej decyzji w tej sprawie - mówił korespondent TVN24 International. Tracz podkreślił także, że tryb przyspieszony nie oznacza, iż sprawy potoczą się błyskawicznie. - Jeżeli Trybunał przystanie na wniosek Komisji Europejskiej i zdecyduje się zastosować tryb przyspieszony, to co najmniej kilkanaście tygodni minie, zanim Polska będzie mogła się ustosunkować do całej sprawy - powiedział.
"Chcemy, żeby sędziowie (...) mogli nadal sprawować swoje funkcje"
Powody, dla których Komisja Europejska wystąpiła o środki tymczasowe, tłumaczyła 24 września jej rzeczniczka Mina Andreeva.
- Chcemy, żeby sędziowie, których objęła nowa ustawa o Sądzie Najwyższym, mogli nadal sprawować swoje funkcje sędziowskie - stwierdziła.
Wskazywała, że środki tymczasowe miałyby "zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy przedwcześnie trafili na emeryturę". Dodała, że zdaniem Komisji "stosowanie prawa, według którego sędziowie Sądu Najwyższego przechodzą w stan spoczynku prowadzi do nieodwracalnych szkód".
W skardze Komisja Europejska podała, że polski rząd naruszył artykuł 19 Traktatu Unii Europejskiej, w którym zapisano, że państwa członkowskie "ustanawiają środki niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii". Komisja podnosi również, że Polska naruszyła art. 47 Karty Praw Podstawowych, który mówi o "mówi o prawie do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu".
"Komisja Europejska jest głucha na nasze argumenty"
Do środowych doniesień z Brukseli odniosła się na konferencji rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
- Chcę powiedzieć, że nie było to dla nas zaskoczenie - powiedziała. - Komisja Europejska jest głucha na nasze argumenty, w mojej ocenie nie respektuje traktatów, które dają nam prawo do tego, aby w sposób suwerenny stanowić w Polsce prawo - dodała. - [Do wyroku - red.] będziemy się odnosić, będziemy go komentować, ale z całą pewnością będziemy jeszcze argumentować i prezentować nasze racje. Mam nadzieję, że wtedy sędziowie Trybunału Sprawiedliwości będą w stanie zachować swój obiektywizm, a nie będą dodawać paliwa do działania pozycji w Polsce, to nie tędy droga.
Autor: akw/adso,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej