Jedna osoba zginęła, a ponad 30 zostało rannych w poniedziałek w wyniku wybuchów, do których doszło w składzie amunicji w bazie wojskowej w mieście Arys na południu Kazachstanu. Władze przekazały, że wszyscy mieszkańcy około 45-tysięcznego miasta są poddani ewakuacji.
W mieście Arys ogłoszono stan wyjątkowy.
- Sądząc po skali tego, co się dzieje, widzimy, że musimy ewakuować całe miasto. We wszystkich kierunkach będą jechać pojazdy, zabierać ludzi, przewozić do specjalnie przygotowanych obozów - opowiadał szef administracji obwodu turkiestańskiego Umirzak Szukiejew.
Władze apelują do mieszkańców o zachowanie spokoju.
Pożar, który spowodował eksplozje
- Są ranni. 31 osób jest w szpitalu. Stan dwóch z nich jest ciężki. Jeden mężczyzna zginął. Pocisk spadł na jego samochód - powiedział szef administracji obwodu turkiestańskiego Umirzak Szukiejew. Według portalu Tangirnews w magazynie wybuchł pożar, który spowodował eksplozje. Portal podaje, że pięcioro poszkodowanych to dzieci. Portal dodaje, że w związku z wybuchami w szpitalu w największym mieście regionu, Szymkencie, przygotowano około 200 łóżek oraz 30 karetek.
Do walki z ogniem na miejscu zdarzenia stanęło kilkudziesięciu strażaków.
Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew napisał na Twitterze, że polecił rządowi, by zadbał o bezpieczeństwo miejscowej ludności i zbadał przyczynę wybuchu. Zapowiedział, że sam uda się na miejsce katastrofy.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@eha_news