"Czystka", policjanci przebierańcy i całodobowa ochrona domu wiceministra

Podczas posiedzenia Sejmu 9 listopada Bożena Kamińska relacjonowała, że suwalscy policjanci zwrócili się do niej z prośbą o interwencję. - Opisali sytuację w Miejskiej Komendzie Policji w Suwałkach - tłumaczyła. Jak dodała, zadają oni "wiele pytań".

Jak wyjaśniła, policjanci, którzy zwrócili się do niej z prośbą o pomoc, "piszą, że mają dość być pogardzani i traktowani zgodnie z potrzebami politycznymi wiceministra, pana Jarosława Zielińskiego".

- Dlaczego i z jakiego powodu jeden z patroli policji w Suwałkach od blisko dwóch lat pilnuje całą dobę posesji pana wiceministra Jarosława Zielińskiego? Z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa podczas uroczystości, w których bierze udział pan wiceminister Zieliński? - dopytywała.

Posłanka pytała również o księdza, który - jak wynika z jej informacji - został zatrudniony w jednej z suwalskich komend i był wożony po Polsce służbowym samochodem przez kierowcę komendanta. - Jaką pracę wykonuje ksiądz, który został zatrudniony w komendzie i nie przychodzi do pracy? - dopytywała.

W czwartek posłanka Kamińska napisała z kolei na Twitterze. "Wiceminister "podporządkował" sobie całe województwo podlaskie. Po prostu "Pan na podlaskich włościach", a "armia niewolników" powinna łaskawie czekać na rozkazy! " - głosi wpis.

Posłanka tłumaczyła w rozmowie z reporterem TVN24, że "na zlecenie pana ministra policjanci muszą się przebierać w garnitury, zakładać okulary, słuchawki od telefonów i udawać Służbę Ochrony Państwa, bo mówią, że pan minister potrzebuje takiego dużego zaplecza ochroniarskiego".

- To wszystko jest możliwe do zweryfikowania. Na uroczystościach w Suwałkach, na przykład na Święcie Straży Pożarnej, widać, że za Służbę Ochrony Państwa przebrany jest jeden z naczelników komendy miejskiej w Suwałkach - stwierdziła Kamińska.

- Nie wiem, czy to jest kwestia kompleksów (...). Nie wydaje mi się, żeby pan Zieliński był zagrożony. Dobra ochrona polega na tym, że jest dyskretna. To jest jakaś potrzeba, bizantyjska, pokazania władzy. Pytanie, ile to kosztuje, kto za tym stoi - skomentował sprawę Ryszard Petru z koła poselskiego Liberalno-Społeczni.

Bożena Kamińska skierowała wcześniej także interpelację poselską w sprawie "patologii w suwalskiej policji". Na sejmowych stronach ma datę wpływu 18 października. Prezydium Sejmu nie nadało jej jak dotąd biegu.

W interpelacji tej, a także w anonimowych listach na temat sytuacji w suwalskiej policji udostępnionych TVN24 przez biuro poselskie Bożeny Kamińskiej, pojawiają się kolejne zarzuty.

Jeden z nich dotyczy "czystki", jaka miała mieć miejsce w suwalskiej policji po objęciu przez Jarosława Zielińskiego stanowiska wiceministra. "Część funkcjonariuszy odeszła sama nie widząc możliwości służby pod dyktando pana Zielińskiego, pozostali 'dostali propozycje nie do odrzucenia' i także odeszli" - napisała posłanka w oparciu o otrzymane informacje.

To nie wszystkie zmiany personalne w tej formacji, ponieważ "na miejsce doświadczonych oficerów z długoletnim stażem i doświadczeniem mianowani zostali młodzi policjanci. W myśl zasady 'mierni, ale wierni'" - wskazano w interpelacji. Stanowiska komendantów i naczelników wydziałów objąć mieli "młodzi funkcjonariusze z Białegostoku i Augustowa", którzy jednocześnie otrzymali "poza kolejnością" awanse na wyższe stopnie.

W listach do posłanki opisana została ponadto tak zwana akcja "błysk", którą zarządzić miał obecny komendant Komendant Miejski Policji w Suwałkach. Akcja polega na tym, "by ustawiać radiowozy w najbardziej uczęszczanych miejscach i włączać światła błyskowe przez pół godziny stojąc, by być widocznym. Policjanci w tym czasie nic nie mają robić". Policyjne pojazdy mają również być rozstawiane wzdłuż "głównej drogi" by "błyskać", gdy wiceminister Zieliński jedzie z Warszawy do Suwałk.

Kamińska w interpelacji ocenia, że "pan Jarosław Zieliński podzielił społeczność w Suwałkach".

"Wszystkie rocznice i obchody świąt państwowych i tych o charakterze lokalnym obchodzone są bez udziału miejscowych struktur policji"- napisano.

"Co kuriozalne, komendant KMP w Suwałkach nie uczestniczy w sesjach Rady Miasta, gdyż ma zakaz udziału w spotkaniach z władzami Suwałk i samorządowcami" - napisano w interpelacji. Jak jednocześnie wskazano, komendanci i naczelnicy wydziałów "muszą być" natomiast na wszystkich imprezach i uroczystościach organizowanych przez PiS.

Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, pytany w czwartek w programie "Fakt Opinie" o wspomniane zarzuty, stwierdził, że "to są informacje medialne". - Pan minister Joachim Brudziński polecił wyjaśnienie tej sprawy panu ministrowi (Jarosławowi) Zielińskiemu w trybie pilnym i myślę, że ona będzie wyjaśniona - dodał.

- Sprowadzanie wszystkiego do przebierania się podczas wydarzenia mającego charakter społeczny w jednej miejscowości, sprowadzanie całej policji do tego, jest naprawdę - w moim przekonaniu - niesprawiedliwe - ocenił.

Z kolei rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek mówiła w czwartek w Sejmie, że "najlepszej odpowiedzi w tym temacie udzieli rzecznik policji".

Autor: mjz,mm//kg//kwoj / Źródło: TVN24, PAP