Cieszę się, że ktoś w końcu poczuł razem ze mną, jakie to jest wspaniałe uczucie wygrać ten milion - powiedział w czwartek Krzysztof Wójcik. Osiem lat temu to on wygrał główną nagrodę w programie "Milionerzy". W środę drugą zwyciężczynią została Maria Romanek. Jak wygrana zmieniła życie pierwszego milionera "Milionerów"?
W środę po raz drugi w historii programu "Milionerzy" TVN padła główna wygrana. Milion złotych wygrała emerytowana nauczycielka Maria Romanek z Podkarpacia.
W 2010 roku pytanie za milion usłyszał 27-letni wówczas Krzysztof Wójcik ze Szczecina. W rozmowie z reporterką TVN24 powiedział w czwartek, że "świetnie" czuje się z tym, że nie jest już jedynym zwycięzcą "Milionerów".
"Pytanie o milion nie musi być trudne"
- Cieszę się niezmiernie, że ktoś w końcu poczuł w Polsce razem ze mną, jakie to jest wspaniałe uczucie wygrać ten milion - powiedział.
Stwierdził jednocześnie, że pytania za milion się nie zapomina. Brzmiało ono: "Z gry na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil?". - Tak jak każde pytanie o milion nie musi być trudne. Wystarczy, że to jest pytanie za milion - powiedział.
"Coś zostało"
Wójcik powiedział, że jego życie "zmieniło się i dzięki milionowi, i pomimo tego miliona".
- Ożeniłem się, mam córkę, założyłem rodzinę. Pieniądze, które wygrałem, mi pomogły. Pomogły mi spokojnie wejść w dorosłe życie - opowiadał. - Nie narzekam - dodał.
Poradził pani Marii, by po programie przede wszystkim odpoczęła. - Jak patrzyłem na panią Marię, to wiem, że pani Maria sobie z tymi pieniędzmi poradzi i bardzo dobrze je spożytkuje - ocenił.
Jak przyznał Wójcik, najtrudniejsze po wygranej było utrzymanie tego w tajemnicy. Pytany, czy z wygranej coś jeszcze zostało, odpowiedział, że "coś zostało".
Teleturniej "Milionerzy" można oglądać w TVN codziennie od poniedziałku do czwartku o 20.55.
Autor: pk//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24