Prokurator generalny podejmie decyzję o skierowaniu do Sejmu wniosku o uchylenie immunitetu, który chroni Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa NIK - dowiedział się dziennikarz tvn24.pl. Dokument jest już gotowy i czeka na podpis Zbigniewa Ziobry. Jeżeli wniosek uzyska akceptację posłów, śląscy prokuratorzy ogłoszą Kwiatkowskiemu zarzuty dotyczące obsadzania stanowisk w Izbie pod wpływem byłego polityka PSL.
Wniosek, jeśli zostanie skierowany do marszałka Sejmu przez ministra i jednocześnie szefa prokuratury, może trafić pod obrady Sejmu jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi, na posiedzeniu pod koniec czerwca lub w lipcu. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o NIK "Sejm wyraża zgodę na pociągnięcie Prezesa Najwyższej Izby Kontroli do odpowiedzialności karnej w drodze uchwały podjętej bezwzględną większością ustawowej liczby posłów. Nieuzyskanie wymaganej większości głosów oznacza podjęcie uchwały o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie Prezesa Najwyższej Izby Kontroli do odpowiedzialności karnej".
Wniosek sprawdzony i zaakceptowany
W czwartek, 2 czerwca, wniosek trafił do Prokuratury Krajowej, gdzie był oceniany pod względem merytorycznym. W piątek wniosek zaakceptował Marek Pasionek, zastępca prokuratora generalnego nadzorujący pion przestępczości zorganizowanej. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o NIK wniosek o uchylenie immunitetu prezesa Izby do Sejmu formalnie przesyła prokurator generalny, czyli obecnie Zbigniew Ziobro, jednocześnie minister sprawiedliwości.
Drugie podejście
To już druga podjęta przez katowickich prokuratorów próba ogłoszenia zarzutów Kwiatkowskiemu w związku z tzw. aferą podkarpacką. Zarzuty mają dotyczyć obsadzania stanowisk w NIK. Postawiono je już byłemu szefowi klubu PSL Janowi Buremu. O sprawie jako pierwsi napisali dziennikarze śledczy tvn24.pl.
Pierwszy raz prokuratorzy z Katowic złożyli wniosek o uchylenie immunitetu Kwiatkowskiemu w sierpniu 2015 roku (prokuratorem generalnym był wówczas Andrzej Seremet). Wtedy się nie udało. Kwiatkowski na krótki czas sam wyłączył się z prac NIK i zwrócił do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. W październiku 2015 roku tłumaczył się także przed sejmową komisją sprawiedliwości, na tym jednak prace w Sejmie się zakończyły. Nie odbyło się głosowanie na posiedzeniu plenarnym nad uchyleniem immunitetu prezesowi i ten po kilku miesiącach wrócił do obowiązków.
Prawnicy spierali się, w jaki sposób prokuratura może postawić zarzuty prezesowi NIK i kilku innym urzędnikom, np. Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Spór dotyczył tego, czy mają oni odpowiadać przed Trybunałem Stanu, czy przed sądami powszechnymi.
Nowa procedura
Wtedy posłowie PiS złożyli projekt ustawy "o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich oraz niektórych innych ustaw". Ten akt prawny na nowo regulował m.in. kwestię pociągnięcia do odpowiedzialności karnej prezesa NIK. 1 czerwca ustawa weszła ona w życie. Nowe przepisy ujednoliciły kwestie korzystania z immunitetu m.in. prezesa NIK tak z zasadami przewidzianymi dla posłów i senatorów.
Dzięki temu prokuratorzy z Katowic mogli ponownie przygotować wniosek o uchylenie immunitetu Kwiatkowskiemu.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl / Źródło: tvn24.pl