Złota Natalia wróciła do domu

Natalia Partyka nie ma prawego przedramienia. Nie przeszkadza jej to jednak w zdobywaniu laurów na igrzyskach paraolimpijskich. Kilka tygodni temu walczyła też w Londynie na równi z pełnosprawnymi zawodniczkami i dotarła do 1/16 finału.

Powrót do domu

Natalia wróciła do Gdańska w nocy. Witali ją znajomi i rodzina, były transparenty i bukiety kwiatów. Medalistka była wyraźnie zaskoczona tak ciepłym przyjęciem. - Nie spodziewałam się - mówiła wzruszona.

Jak przyznała, jest trochę zmęczona, ale już czekają ją kolejne wyzwania. - Nie czasu na odpoczynek - tłumaczy Natalia. - Wtorek mam już cały zaplanowany, rano spotykam się z Prezydentem miasta, potem wywiady i oczywiście trening. A już w najbliższy piątek rozgrywki ligowe.

W nagrodę pierogi ruskie

Na lotnisku nie zabrakło rodziców dziewczyny. Jesteśmy dumni z córki, podkreślali wspólnie. - Natalia najbardziej lubi pierogi ruskie - tłumaczy Alicja Partyka, mama Natalii. - To dość czasochłonne danie, ale z chęcią je dla niej zrobię.

11-latka na olimpiadzie

Złota medalistka do tenisa stołowego trafiła w wieku 7 lat za namową rodziców i starszej siostry, która wcześniej rozpoczęła treningi. W paraolimpiadzie zadebiutowała w 2000 roku w Sydney mając zaledwie 11 lat. Medale zdobywała na dwóch kolejnych igrzyskach - w Atenach i Pekinie sięgnęła po złoto indywidualnie i srebro drużynowo.

Na co dzień zawodniczka trenuje w Gdańsku pod okiem selekcjonera Michała Dziubańskiego; w ekstraklasie reprezentuje SKTS Sochaczew.

I znowu trening

Rano Natalia Partyka spotka się z prezydentem Gdańska, Pawłem Adamowiczem, który chce jej osobiście pogratulować i wręczyć nagrodę pieniężną. Potem Natalia kończy świętować i o godz. 10.00 zaczyna już regularny trening.

Autor: maz/par/aja/k / Źródło: TVN24 Pomorze