Wypadek na ćwiczeniach Baltops 2015. Zatonęła amfibia. "Już ją wyciągnęliśmy"

Jak informuje reporter TVN24 Daniel Stenzel, amfibia początkowo znajdowała się na pokładzie okrętu transportowo-minowego ORP Lublin, z którego wypuszczono ją na Bałtyk. Pojazd miał przewieźć żołnierzy na brzeg.

Pojazd bezpiecznie dopłynął do plaży - kłopoty pojawiły się ok. godz. 10.30, gdy wracał. Kiedy amfibia przemieszczała się w stronę okrętu, nagle zaczęła tonąć.

Początkowo informowano, że na jej pokładzie było wtedy trzech żołnierzy, jednak Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych twierdzi, że były tam dwie osoby.

- Dwaj żołnierze stanowiący w tym czasie załogę PTS, czyli pływającego transportera, zostali szybko i sprawnie ewakuowani przez ratowników asekurujących przez cały czas desant z pontonów. Cały czas mieli na sobie kamizelki ratunkowe. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podało Dowództwo w komunikacie.

Na razie nie wiadomo, dlaczego amfibia zaczęła tonąć. Sprawę wyjaśni komisja, która zostanie powołana, by zbadać okoliczności tego zdarzenia.

- Wszystko jest już w porządku. Jestem przekonany, że władze strony polskiej szybko udzielą informacji o szczegółach tego zdarzenia - przekonuje admirał Roy Kitchener z amerykańskiej Marynarki Wojennej.

Do godz. 15 transporter PTS znajdował się w odległości niespełna 100 m od plaży, w miejscu, gdzie Bałtyk ma około 3 m głębokości. Tuż przed godz. 16 poinformowano, że amfibii nie ma już w wodzie.

- Zespół ewakuacyjny z Wozem Zabezpieczenia Technicznego WZT-2 przy pomocy lin wydobył z wód przybrzeżnych Bałtyku transporter, który zalały fale morskie podczas fazy desantowej ćwiczeń BALTOPS-15 - podał ppłk Artur Goławski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa/r / Źródło: TVN 24 Pomorze