Platforma wiertnicza zakotwiczona na Morzu Bałtyckim pracuje pod polską flagą i z polską załogą. Przez całą dobę Lotos Petrobaltic wykorzystuje ją do wiercenia i poszukiwania złóż gazu. Według ekspertów wydobycie miliardów metrów sześciennych gazu nastąpi już po 2017 roku. Byliśmy dziś z kamerą na tej platformie.
- Platforma jest zlokalizowana 50 kilometrów na północ od Łeby - mówi Mateusz Cabak z Lotos Petrobaltic. - Podobnie jak w rafinerii praca tutaj trwa całą dobę, siedem dni w tygodniu - dodaje.
Jej najważniejszą częścią jest wiertnia, której pracę nadzorują eksperci pracujący na platformie. - Poza tym jest tu całe zaplecze potrzebne nam do normalnego życia i szereg zabezpieczeń, również szalupy ratunkowe - wylicza Cabak.
Jako jedyna poszukuje i wydobywa węglowodory
Wydobycie gazu czy ropy łupkowej z dna morskiego jest niebezpieczne i niezwykle kosztowne, nawet kilka razy droższe niż na lądzie. Platforma nazywa się Lotos Petrobaltic, ma 25 lat. Kosztowała ok. 300 mln zł.
Pracę na Bałtyku rozpoczęła wiosną tego roku wiercąc na obszarze koncesji bałtyckich, należących do Lotos Petrobalticu. Jako jedyna prowadzi poszukiwania i wydobycie węglowodorów w polskiej strefie Morza Bałtyckiego.
Duże możliwości
Platforma może prowadzić wiercenia na wodach o głębokości 105 m. "Przeprowadzone przed zakupem analizy wykazały, że istnieje możliwość przedłużenia nóg platformy o 50 stóp, co pozwoli jej na pracę na wodach nawet o głębokościach do 120 metrów" - informuje spółka.
Na Morzu Bałtyckim Lotos Petrobaltic dysponuje 2 koncesjami wydobywczymi i 8 poszukiwawczymi. W ub.r. spółka wydobyła na tym akwenie 145 tys. ton ropy naftowej i blisko 16 mln m sześciennych gazu ziemnego.
Miliardy metrów sześciennych gazu
Spółka prowadzi obecnie prace w kierunku poszukiwań gazu na morzu, jej przedstawiciele sądzą, że będą to miliardy metrów sześciennych gazu.
- Po to właśnie był wiercony drugi otwór w tej strukturze, jako otwór rozpoznawczy. Wyniki są pozytywne, ale poczekajmy jeszcze na potwierdzenie tego przez naszych geologów, którzy pobierali rdzenie i próbki. W najbliższych miesiącach będą w stanie określić, jaka jest zasobność tego złoża – mówi Krzysztof Sułecki, wiceprezes Lotos Petrobaltic.
"Polski gaz" będzie tańszy
Jak twierdzi Sułecki wydobywany przez nich "polski gaz" na pewno będzie w jakimś stopniu tańszy. – Założenia są takie, że nie może być droższy, a ma być tańszy, bo musi jeszcze generować marżę – zapewnia.
Natomiast już w tej chwili Lotos Petrobaltic częściowo sprzedaje gaz pochodzący z wydobycia ropy na złożu B3. – Tam, gdzie jest ropa zawsze jest gaz. Ten gaz w połowie wykorzystujemy na potrzeby własne platform, a w połowie przesyłamy go rurociągiem do naszej energociepłowni we Władysławowie, gdzie jest spalany, wytwarzane jest ciepło, wykorzystywana jest energia elektryczna oraz jako gaz ciekły sprzedawany jest na niektórych stacjach benzynowych w rejonie Trójmiasta – opowiada wiceprezes Lotos Petrobaltic.
Jak mówi, w tej chwili ciężko jest określić jak długo będzie wydobywany gaz z tego złoża. - Natomiast jesteśmy w fazie przygotowawczej wydobycia gazu i gazu kondensatu ze złóż znajdujących się w niedalekiej odległości od tego złoża – dodaje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/kwoj / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: lotos.pl