Kłęby kurzu, a w nich prawie niewidoczna… maszyna do zamiatania ulic. Po każdym przejeździe zamiatarki mieszkańcy Czerska muszą umyć samochody i okna. Urzędnicy przekonują, że już nie będą współpracować z firmą, która została wynajęta do sprzątania ulic.
- Coś strasznego, widać było tylko tumany kurzu, jakby ufo przyleciało – przekonuje Bogusław Przerada, który nagrał film podczas kiedy zamiatarka przejeżdżała przed godz. 7.00 na ulicy Łukowskiej w Czersku.
Jak dodał, po tym nietypowym "sprzątaniu" kurz opadł na samochody i okna. – Teraz wszystko jest szare, bez mycia się nie obejdzie, a jak ma być tak za każdym razem to chyba lepiej żeby już nic nie robili – powiedział.
Starostwo zerwało umowę
Urzędnicy ze starostwa powiatowego w Chojnicach, którzy zlecili firmie zamiatanie ulic, byli zszokowani efektami pracy zamiatarki. – Na początku zwróciliśmy im uwagę, że tak nie może być, ale potem kiedy nic się nie zmieniło zerwaliśmy umowę – powiedział Jacek Marciniak, z-ca dyrektora ds. Infrastruktury Drogowej w Starostwie Powiatowym w Chojnicach.
Wyjaśnił, ze wcześniej podczas współpracy z firmą nie zdarzały się takie incydenty. – Ale tu nie ma miejsca na tłumaczenia, tak nie może być – dodał.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Bogusław Przerada