Zrobili z niego żywą tarczę. Sprawcy są w areszcie, a urzędnicy deklarują, że pomogą bezdomnemu

Ta historia wstrząsnęła całą Polską. Dwóch mieszkańców Starogardu Gdańskiego maltretowało 45-letniego bezdomnego. - Oni mogli mnie zabić. Wiele nie brakowało. Oberwałem od nich widelcem, miałem rany cięte na nogach od noża myśliwskiego. A teraz kazali mi trzymać rękę i strzelali do niej - opowiadał pan Wojciech reporterowi "Faktów".

Pan Wojciech miał 30 ran postrzałowych i wciąż przebywa w szpitalu. Czeka go jeszcze długa rehabilitacja.

- Nie ma miejsca dla przemocy, dla takiego zdziczenia w naszym mieście. Będziemy chronić każdego mieszkańca, szczególnie tych słabych - powiedział Janusz Stankowiak prezydent Starogardu Gdańskiego, który odwiedził w szpitalu rannego i zaoferował mu pomoc.

Pan Wojciech powiedział prezydentowi, że na początek potrzebuje wsparcia finansowego oraz ciepłej odzieży. Urzędnicy zadeklarowali, że mogą poszkodowanemu zapewnić tymczasowe miejsce w schronisku. Potem chcą mu pomóc znaleźć stancję oraz otrzymać dofinansowanie na żywność, ubrania i pierwszy czynsz.

– Będziemy się starali pomóc panu Wojciechowi na tyle na ile pozwoli sobie pomóc i oczywiście pod warunkiem, że będzie tego chciał. Nie możemy działać wbrew woli człowieka. Najważniejsze, żeby teraz doszedł do siebie – zaznaczył Stankowiak.

Jeśli pan Wojciech się zgodzi, to zostanie objęty programem pracy socjalnej w kierunku wyjścia z bezdomności. Z zawodu jest budowlańcem. Wczesnej już pracował przy remontach mieszkań.

Policja ustaliła dane dwóch mężczyzn, którzy tak okrutnie mieli się znęcać nad mężczyzną. To 23- i 40-latek. Obaj dostali zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad ofiarą ze szczególnym okrucieństwem. Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim przychylił się do wniosku o areszt tymczasowy dla sprawców.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze