- Temperatura w urzędzie dochodziła do 35 stopni, to naprawdę nie pomaga w pracy - tak wójt pomorskiej gminy Potęgowo, Dawid Litwin uzasadnia skrócenie czasu pracy urzędników o dwie godziny. Podobnie sytuacja wygląda w Chojnicach - tutaj urzęduje się godzinę krócej.
Władze pomorskich gmin postanowiły, zgodnie z apelem inspektora pracy, skrócić czas urzędowania w czasie upałów.
- W urzędzie temperatura dochodziła nawet do 35 stopni Celsjusza. To nie pomaga w pracy - mówi Dawid Litwin, wójt gminy Potęgowo.
Wójt skrócił czas pracy urzędników o dwie godziny. Zatem do piątku urząd będzie otwarty do 13:30.
Podobnie sytuacja wygląda w urzędzie w Chojnicach. Zbigniew Szczepański, wójt gminy wydał zarządzenie o skróceniu czasu pracy o godzinę, do odwołania.
"Ze względu na utrzymujące się upały i prognozy pogody, które wskazują na wzrost temperatury powietrza, zarządzam skrócenie czasu pracy" - czytamy w dokumencie.
W Chojnicach będą pracować od 7 do 14.
Pracownicy, których czas pracy został skrócony, nie mają obowiązku odpracowania godzin i zachowują prawo do pełnego wynagrodzenia.
Upały nie ustępują
Wiesław Łyszczek, Główny Inspektor Pracy przypomina, że w czasie upałów na pracodawcy spoczywają dodatkowe obowiązki, m.in. zapewnienia nieodpłatnie zimnych napojów, gdy temperatura w pomieszczeniach pracy przekracza 28 stopni Celsjusza, a na przestrzeni otwartej 25 stopni.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, pracodawca ma obowiązek organizowania pracy w sposób zmniejszający jej uciążliwość. Dotyczy to także pracy wykonywanej w trakcie upałów.
Więcej na ten temat TUTAJ.
Czwartek będzie kolejnym upalnym dniem. Temperatura dojdzie nawet do 34 stopni Celsjusza. Dodatkowo IMGW ostrzega przed gwałtownymi burzami z gradem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK//ec / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24