Już niebawem na ulice Gdańska wyjedzie sześć mini-autobusów. Dojadą wszędzie tam, gdzie komunikacja miejska nie dociera. Urzędnicy planują, że będą to: Stare Miasto, dzielnica Osowa i okolice Uniwersytetu Medycznego.

Zakład Komunikacji Miejskiej rozpisał właśnie przetarg na zakup nowych autobusów.

- Mają to być tzw. mini–autobusy o długości maksymalnie 7,5 metrów i szerokości 2,2 metra. Na siedząco będzie podróżować nim nie mniej niż 14 pasażerów, zaś łącznie pojazd musi być zdolny do przewiezienia minimum 37 osób – tłumaczy Alicja Mongird, rzecznik Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. - Czekamy na oferty do 5 sierpnia – dodaje.

Wąskie uliczki

Pomysł zrodził się w głowach urzędników jakiś czas temu.

– Chodzi o to, aby ułatwić podróżnym poruszanie się po mieście, żeby taki busik dotarł w wąskie uliczki, w które większy autobus zwyczajnie się nie zmieści - tłumaczy Michał Piotrowski z biura prasowego urzędu miasta w Gdańsku. – Ożywi to niektóre rejony Gdańska, które nie dla wszystkich są dostępne. To dobra opcja dla osób starszych, czy dla turystów – dodaje.

Według wstępnych planów busiki miałby pojechać ulicami Starego Miasta, po Osowej i w rejonie Uniwersytetu Medycznego.

Ożywić Stare Miasto

Busik jeżdżący po Starym Mieście miałby zacząć swój kurs przy Dworcu Głównym.

– Jeszcze dokładnie nie wiadomo, gdzie pojedzie, ale na pewno wjedzie w takie ulice jak np. w Ograną, Chlebnicą, Długi Targ. Linia autobusowa będzie się zapętlać – tłumaczy Piotrowski. - Podobnie ma być w gdańskiej dzielnicy Osowie. Mieszka tam bardzo dużo ludzi, dodatkowa jest wiele wąskich uliczek, gdzie autobus zwyczajnie nie może wjechać. Tak samo jak w rejonie Uniwersytetu Medycznego. Tu busiki pomogą w przemieszczaniu się pacjentom, którzy do tej pory muszą iść kawałek drogi z tramwaju do szpitala – dodaje.

Linia autobusowa w Śródmieściu ma ruszyć jeszcze w tym roku.

Autobusy będą jeździć przez cały rok, podobnie jak zwykłe linie autobusowe. Ceny biletów będą takie same jak w pozostałych tramwajach i autobusach.

Autor: aja/b / Źródło: TVN24 Pomorze