- Był wystraszony. Widać było, że tkwił tu już kolejny dzień. Zjadł wszystkie zielone pędy, do których mógł dosięgnąć i był wycieńczony - mówi pan Janusz Rybicki, który pomógł jeleniowi uwięzionemu we wnykach. Zwierzę w pułapce zastawionej przez kłusowników spędziło prawdopodobnie ponad 5 dni.
O rannym jeleniu myśliwego powiadomił jeden z rolników w gminie Cewice, koło Lęborka na Pomorzu. Zwierzę wpadło w sidła zastawione w lesie, między ziemią rolnika a jednym z osiedli.
- Wziąłem odpowiednie narzędzia i od razu tam pojechaliśmy. Kiedy pojawiliśmy się na miejscu jeleń wstał. Widać było, że wpadł we wnyki tylną, lewą nogą. Stalowa linka kilkukrotnie owinęła się wokół jego kończyny – opowiada Janusz Rybicki, myśliwy z Koła Łowieckiego "Cietrzew".
Jak dodaje, zwierzę początkowo nie chciało nikogo do siebie dopuścić. - Był wystraszony, widać było, że tkwił tu już kolejny dzień. Zwierzak zjadł wszystkie zielone pędy, do których mógł dosięgnąć i był wycieńczony – mówi.
"Jeleń był nieufny, później zrozumiał, że chcę mu pomóc"
Według niego jeleń spędził we wnykachzastawionych przez kłusowników ponad 5 dni. - Trzeba było natychmiast interweniować. Na początku jeleń był nieufny, później jednak chyba zrozumiał, że chcę mu pomóc. Udało mi się przeciąć cztery pętle linki na racicy szczypcami do metalu. Wnyki zdjąłem, uwolnione zwierzę jeszcze chwilę z nami postało, ale po chwili pobiegło do lasu - relacjonuje.
Jeleń miał wyraźnie poranioną nogę. - Potem widzieliśmy go jeszcze przez chwilę. Według mnie ma 7-8 lat, ale jak na swój wiek nie jest zbyt duży, samce w tym wieku mogą być jeszcze bardziej rozwinięte - podkreśla.
Walczą z kłusownictwem od wielu lat
Myśliwi z koła "Cietrzew" podkreślają, że walczą z kłusownictwem już od wielu lat. - Ciężko zrozumieć czemu ktoś założył wnyki i zapomniał przez tyle dni je sprawdzić - mówi Jarosław Cierocki z Koła Łowieckiego "Cietrzew".
Jak dodaje, tym razem akcja się udała i zwierzę przeżyło, ale to prawdziwe okrucieństwo narażać zwierzęta na takie wielodniowe cierpienie. - Staramy się zapobiegać takim sytuacjom, ale jak widać nie zawsze zdążymy - wyjaśnił.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Joanna Dagmara Pańczyszyn