Kamila R. była w piątym miesiącu ciąży, kiedy została wypchnięta przez męża z balkonu mieszkania na pierwszym piętrze. Kobieta i jej dziecko przeżyli. Jej mąż Bartłomiej R., który latami się nad nią znęcał, ma spędzić 15 lat w więzieniu za usiłowanie zabójstwa. Wyrok pierwszej instancji podtrzymał w środę Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
W lutym Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Bartłomieja R. na 15 lat więzienia. Wyrok ten objął też karę za zarzut posiadania przez oskarżonego w komputerze treści pornograficznych z udziałem dzieci. Sąd nakazał ponadto zapłatę przez oskarżonego pokrzywdzonej Kamili R. 50 tys. zł zadośćuczynienia. Od wyroku apelację wniósł obrońca Bartłomieja R.
Sąd Apelacyjny w środę prawomocnie utrzymał w całości wyrok w mocy.
- Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, a konkretnie fakt, że w trakcie upadku pokrzywdzona uderzyła głową w parapet balkonu na parterze, spowodował, że szybkość, z jaką pokrzywdzona wypadała została wyhamowana - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Marta Urbańska.
Podkreśliła, że uderzenie to zmieniło nieco ułożenie ciała ciężarnej kobiety.
- Pokrzywdzona spadając głową na chodnik ten wypadek przeżyła i szczęśliwie przeżyło ten wypadek także jej nienarodzone jeszcze dziecko - wskazywała sędzia.
Ofiara przemocy
Z ustaleń śledztwa, potwierdzonych przez sąd, wynika, że mężczyzna ze szczególnym okrucieństwem znęcał się psychicznie i fizycznie nad 31-letnią dziś kobietą od 2013 r. do 2 czerwca 2016 r. Tego dnia Bartłomiej R. wypchnął ciężarną żonę z balkonu mieszkania w Gdyni. Dramatyczną sytuację widzieli robotnicy pracujący przy bloku, którzy zawiadomili policję i pogotowie ratunkowe.
Jak ustaliła prokuratura, znęcanie się polegało m.in. na tym, że oskarżony uderzał żonę pięścią i otwartą dłonią po całym ciele, bił ją metalową pałką i kablem, rozbił lustro na jej głowie, rzucał nią o podłogę i ścianę, a także przypalał ją papierosami oraz kłuł igłami w okolicy pośladków. Prześladowana kobieta spędzała od czasu do czasu noce w piwnicy lub na dworcu PKP.
- Znęcanie trwało znaczny okres czasu, obejmował niemal całe ich pożycie małżeńskie - podkreśliła w środę sędzia Urbańska.
W uzasadnieniu podkreślała, że Kamila R. została prawie całkowicie ubezwłasnowolniona przez swojego męża.
- Znęcanie to było stopniowane w kierunku coraz bardzo drastycznym, a zakończyło się usiłowaniem zabójstwa. Fakt, że pokrzywdzona ten wypadek przeżyła z obrażeniami, które zakwalifikowano jako średnie obrażenia ciała, jest szczęściem pokrzywdzonej. Dlatego że wysokość, z której wypadła, była wystarczająca, by zabić człowieka - podkreśliła sędzia Marta Urbańska.
Wyrok jest prawomocny.
Autor: bż/ks / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24