Najpierw komunia, potem fryzjer. Dziewczynki obcinają włosy i oddają je na peruki chorym na raka

Salon fryzjerski w Grzybnie (woj. pomorskie) już od pięciu lat bierze udział w akcji fundacji Rak`n roll, która zbiera włosy na peruki dla kobiet, które są w trakcie chemioterapii.

W zakładzie coraz częściej pojawiają się małe dziewczynki, które chcą podarować fundacji swoje włosy. - Można powiedzieć, że to taka sezonowa moda. Po komuniach dziewczęta chcą coś w sobie zmienić. One cieszą się z nowych fryzur, a ktoś potrzebujący dostaje włosy, których akurat sam nie ma - opowiada Justyna Filemonowicz-Jaworska, fryzjerka z Grzybna.

Pani Justyna jest pod wrażeniem swoich małych klientek. Niektóre chcą przekazać włosy, bo tak podpowiedziały im mamy, inne o akcji wiedzą z telewizji i internetu.

- Dziewczynki, z którymi się spotykam są bardzo świadome tego dlaczego to robią i komu pomagają. Raz jedna klientka przyprowadziła swoją 4-letnią córkę, bo ta też chciała pomóc. Niedawno znów do mnie wróciła - opowiada pani Justyna.

Kilka lat temu w akcji wzięła też udział córka fryzjerki.

- Marta obserwowała co się dzieje w zakładzie i po komunii też chciała dać coś od siebie chorym na nowotwór. Niespełna rok temu zrobiła to po raz drugi - mówi pani Justyna.

Włosy na peruki może przekazać każdy. Wystarczy wcześniej umówić się na wizytę. Minimalna długość włosów do obcięcia to 25 cm. Dzień przed strzyżeniem trzeba je starannie umyć. Pod żadnym pozorem nie można nie można używać wtedy odżywki.

- W takich przypadkach obcinam włosy za darmo, mimo że nie jest to jakiś wymóg fundacji. Dopłacają ci, którzy liczą na jakąś konkretną fryzurę, modelowanie. Tuż po strzyżeniu trzeba też podpisać zgodę, w której deklarujemy, że włosy oddajemy dobrowolnie - tłumaczy fryzjerka.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze