26-latek pędził ulicami Choszczna w Zachodniopomorskiem z prędkością 120 km/h. Jadąc slalomem wyprzedzał na podwójnej ciągłej, na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych. W sumie za wszystkie przewinienia zgarnął 45 punktów karnych i stracił prawo jazdy.
W pościg za motocyklistą ruszył nieoznakowany policyjny radiowóz, ale 26-latek nie reagował na policyjne syreny. – Rzeczywiście przy tej prędkości i skupieniu, by się nie rozbić, mógł w kasku nie słyszeć sygnałów radiowozu. W lusterka też zapewne nie patrzył – mówi Jakub Zaręba z choszczańskiej policji.
Tysiąc złotych to za mało
W końcu jednak funkcjonariuszom udało się pędzące suzuki dogonić i zatrzymać kierowcę. W trakcie kilku minut ulicznego rajdu motocyklista kilkukrotnie wyprzedzał na podwójnej ciągłej, na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych. Za wszystkie wykroczenia policjanci naliczyli 45 punktów karnych.
- Zdecydowali się skierować sprawę do sądu, bo uznali, że mandat w wysokości 1000zł byłby karą zbyt niską i niewspółmierną do zagrożenia jakie spowodował 26-latek – informuje rzecznik policji. – Mężczyźnie od razu zostało zatrzymane prawo jazdy – dodał.
Sąd, który zajmie się sprawą motocyklisty może wymierzyć mu karę grzywny do 5 tys. złotych.
Motocyklista pędził ulicami Choszczna:
Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Szczecin