Błyskawice rozdzierające niebo i efektownie podświetlone chmury - tak minionej nocy wyglądała burza w Gdyni w obiektywie fotografa Marka Sałatowskiego.
Niezwykłe zdjęcia burzowej Gdyni powstały między godz. 1.00 a 3.00 w nocy. - Obudziła mnie burza, spojrzałem w okno i zobaczyłem, że niebo rozdzierają błyskawice. Od razu pomyślałem, że będą fajne zdjęcia - opowiada Marek Sałatowski, gdyński fotograf z zamiłowania.
"Wszedłem na dach po drabince"
Szybko się ubrał i wyszedł na dach swojego domu, skąd rozpościera się widok na Wzgórze św. Maksymiliana. - Wszedłem tam raz dwa po drabince. Ustawiłem się z aparatem i czekałem i co uda mi się uchwycić - mówi fotograf, który w czasie burzy spędził na dachu dwie godziny.
Mimo że zdjęcia Sałatowskiego robią wrażenie, sam fotograf nie krył zawodu. - Udało mi się zrobić trzy dobre zdjęcia. Liczyłem, że będzie tego więcej. Ale tak naprawdę, żeby pokazać ogrom tej burzy musiałbym mieć chyba cztery aparaty ustawione w cztery strony świata - żartuje Sałatowski i zapowiada, że kolejne burze spędzi również na dachu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Marek Sałatowski