Latami miał znęcać się nad rodziną: żoną i dwiema córkami. Jedną z nich, czteromiesięczną Oliwię, prawie zabił. Bił ją po głowie i rzucił o ziemię, bo płakała. Sąd w Bydgoszczy skazał go na 17 lat więzienia i zakazał zbliżania się do rodziny.
Miał nadużywać alkoholu i znęcać się nad rodziną - najpierw żoną, a potem dwiema córkami. Wreszcie tak pobił czteromiesięczną Oliwkę, że prawie zmarła. Żona mężczyzny zeznała, że nienawidził dziewczynki i mówił: to nie moje dziecko.
- Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - stwierdziła w poniedziałek Barbara Malatyńska, sędzia Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, która skazała 23-letniego mężczyznę łącznie na 17 lat więzienia i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi. Nie może się do nich zbliżyć na 10 metrów przez 15 lat. Wyrok jest nieprawomocny.
Zrzucał winę na wszystkich innych
Dramat rodziny z Bydgoszczy wyszedł na jaw, gdy czteromiesięczna Oliwia trafiła do tamtejszego szpitala z obrzękiem mózgu i pękniętą czaszką. Na początku rodzice dziecka twierdzili, że to starsza dwuletnia siostra uderzyła dziewczynkę kubkiem niekapkiem.
Jednak ani lekarze, ani śledczy nie uwierzyli w tę wersję. Ich podejrzenia potwierdził biegły lekarz – stwierdził, że obrażenia musiały zostać zadane przez dorosłą osobę. Dziecko, zdaniem prokuratorów, miał pobić 23-letni ojciec, Dariusz W., który w momencie zdarzenia był pijany.
Mężczyzna nie przyznawał się do winy. W międzyczasie zmieniał kilkakrotnie wersję - twierdził, że córka wypadła mu z rąk. Później obwiniał partnerkę o pobicie, tłumaczył, że to nieszczęśliwy wypadek.
Kobieta: znęcał się nad nami
Matka dzieci na początku broniła mężczyzny. Dlatego najpierw Dariusz W. usłyszał zarzuty spowodowania uszczerbku na zdrowiu i zagrożenia życia. W końcu kobieta przerwała milczenie i opowiedziała o katorgach, jakie przeżywała z córkami.
Jak dowiedział się reporter TVN24 Tomasz Pasiut, kobieta zeznała, że mąż regularnie znęcał się nad nią i dziećmi. Kiedy dziewczynki nie chciały zasnąć, mężczyzna miał je dotkliwie bić po plecach lub pośladkach otwartą dłonią oraz pięściami. Matka przekonywała, że milczała, bo Dariusz W. ją szantażował i zastraszał.
Śledczy zaostrzyli zarzuty – na usiłowanie zabójstwa córki i znęcanie nad rodziną. Maksymalny wymiar kary – dożywocie. Prokuratura twierdzi, że mężczyzna bił dziecko po głowie, a biorąc pod uwagę różnicę jego masy i niemowlęcia, musiał liczyć się z tym, że je zabije. Mężczyzna dopiero podczas mów końcowych wyraził skruchę. Przyznał też, że córeczkę uderzył.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24