Od kilku dni prawie wszyscy odczuwamy chłodniejsze, "ostrzejsze" powietrze, które napływa do Polski. To początek większych zmian, które wkrótce doprowadzą może jeszcze nie do zimy, ale na pewno do wstępu do niej.

Zima właściwa, czyli astronomiczna, nie jest tożsama ze zjawiskami atmosferycznymi charakterystycznymi dla niej. Mam tu na myśli "radujące" wszystkich, spadki temperatury poniżej zera, opady śniegu, deszczu ze śniegiem, czy marznącego deszczu. Te "wspaniałości" niebawem nas dosięgną.

Dawniej, gdy nie było komputerów, a pogodę przepowiadało się patrząc w niebo, krążyło wiele przysłów prognozujących aurę na kolejny dzień, miesiąc a nawet sezon. Magdalena Tońska, absolwentka klimatologii Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych na Uniwersytecie Warszawskim zbadała, czy pogodowe powiedzenia faktycznie się sprawdzają.

Końcówka weekendu nie będzie należała do najpogodniejszych. Będzie pochmurno, chłodno, a miejscami spadnie deszcz. Poza tym meteopaci mogą skarżyć się na ból głowy, senność i zmęczenie.

W niedzielę warunki na dogach będą różne w zależności od regionu Polski. Na zachodzie i na południu kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w postaci słabego opadu deszczu.

Pogoda na kontynencie europejskim w sobotę będzie w większości państw typowo listopadowa - pochmurna, chłodna i deszczowa. Synoptycy prognozują, że pokropi m.in. w Portugalii, we Francji, we Włoszech oraz na zachód od Polski. Tylko nad kilkoma krajami kłębiące się na niebie ciemne chmury nie będą zwiastowały opadów.

Początek weekendu będzie pochmurny i wietrzny. Miejscami powieje z prędkością 60 km/h. Ponadto zrobi się chłodno, lokalnie słupki rtęci sięgną zaledwie szóstej kreski.

W sobotę pogoda na ogół będzie sprzyjać kierowcom. Miejscami może jednak nieco silniej powiać, z prędkością 60 km/h, dlatego warto zachować ostrożność.

Nadchodzące dni będą coraz bardziej typowo listopadowe - pochmurne, deszczowe i chłodne. Meteorolodzy prognozują, że jeszcze tylko do końca weekendu niewielka część województw ma szanse na względnie dobrą aurę. Niestety - od nowego tygodnia wszystkim będą potrzebne nie tylko parasole, ale i cieplejsze kurtki. Synoptycy prognozują, że jesiennym opadom deszczu towarzyszyć będą na ogół niskie, choć wciąż dodatnie, wartości na termometrach.

Mgły pojawiły się w wielu miejscach kraju. Najtrudniejsza jest sytuacja w Zgorzelcu, tam widzialność ograniczona jest do 100 m.

W piątek pogodna aura prognozowana jest między innymi na zachodzie kraju. Deszcz natomiast da się we znaki mieszkańcom wschodu i północnego wschodu Polski. Termometry wskażą wartości od 6 st. C do 13 st. C.

Warunki na drogach będą trudne w całym kraju. Kierowcy mogą spodziewać się mgieł i mżawki. Śliskie drogi i ograniczona widzialność podróżującym dadzą się we znaki.

W czwartek w większości krajów na kontynencie europejskim, podobnie jak na Wyspach Brytyjskich i na półwyspie Skandynawskim aura będzie typowo jesienna - raczej chłodna, raczej pochmurna i na ogół deszczowa. Nie wszędzie jednak parasole będą koniecznie - synoptycy prognozują, że w kilku miejscach będzie całkiem pogodnie.

W ciągu dnia nie przewiduje się znacznych utrudnień ze strony pogody.

Pochmurny dzień czeka mieszkańców wielu regionów kraju. Między innymi na zachodzie prognozowane są przejaśnienia. Termometry w naszym kraju wskażą wartości od 7 st. C do 15 st. C.

Pogoda w naszym kraju zacznie się psuć. Meteorolodzy przewidują więcej deszczowych dni. Temperatura zacznie się obniżać, w niedzielę zawaha się od 5 st. C do 11 st. C. Mimo, że chłodno nie będzie, to deszcz spowoduje subiektywne odczucie chłodu.

Środa zapowiada się słonecznie w wielu regionach kraju. Do południa meteorolodzy przewidują mgły. Termometry wskażą od 10 st. C do nawet 17 st. C.

Poranne mgły utrzymywały się na przeważającym terenie kraju. Obecnie "mleko" ogranicza widzialność jedynie w Mławie i Toruniu. Synoptycy jednak ostrzegają, że w nocy mgły powrócą nad całą Polskę.

Podczas kilku nadchodzących dni aura nie będzie zachwycać. Na niebie pojawi się sporo chmur, z których miejscami słabo popada. Synoptycy zaznaczają jednak, że możemy spodziewać się licznych przejaśnień. Do piątku będzie dość ciepło, ale już w sobotę niektórzy na termometrach ujrzą zaledwie 5 stopni.

We wtorek będzie pochmurno i nie do końca ciepło - wartości będą oscylowały na poziomie od 11 do 17 st. C. Utrzyma się niekorzystny biomet i wysoki poziom wilgotności powietrza. Można spodziewać się więc typowo jesiennej ponurej aury z rzadkimi chwilami przejaśnień.