Prokuratura Okręgowa w Szczecinie umorzyła śledztwo przeciwko Olgierdowi Geblewiczowi. Marszałek województwa zachodniopomorskiego był podejrzany o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
"Prokurator Okręgowy w Szczecinie w dniu 29 sierpnia 2024 r. podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa prowadzonego przeciwko Olgierdowi G., podejrzanemu o sprowadzenie, w dniu 13 maja 2021 r. na drodze S3 w okolicach miejscowości Goleniów w kierunku południowym, bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym (…) wobec braku znamion czynu zabronionego" – przekazano w komunikacie.
"Po ponad trzech latach prokuratura stwierdziła to, co policja drogowa widziała od razu. Popełniłem wykroczenie drogowe, a nie przestępstwo. Dziś pytania są inne. Kto zdecydował o zmianie kwalifikacji prawnej czynu? Pod czyją presją? Dlaczego sprawę kontynuowano, pomimo posiadania dwóch niezależnych ekspertyz potwierdzających kwalifikację jako wykroczenie, a nie przestępstwo? Dlaczego sprawę kompletnie bezpodstawnie rozszerzono na inne paragrafy Kodeksu karnego (z których też postępowanie umorzono)? Kto za to wszystko zapłacił?" - skomentował w przesłanej nam wiadomości Olgierd Geblewicz.
Do zdarzenia doszło trzy lata temu na drodze S3 między Goleniowem a Szczecinem. Jak podawała prokuratura marszałek województwa Olgierd Geblewicz (Platforma Obywatelska), jadąc samochodem osobowym, zajechał drogę ciężarówce, "jednocześnie rozpoczynając nieuzasadniony manewr hamowania, doprowadzając do kolizji z tym pojazdem, a następnie zatrzymując się na prawym pasie ruchu, zablokował ruch na prawym pasie drogi ekspresowej".
Stłuczka samochodu osobowego z ciężarówką
O kolizji stało się głośno dopiero, gdy do internetu trafiło nagranie z kamery znajdującej się w kabinie ciężarówki. Na filmiku widać, jak kierowca osobówki wyprzedza samochód ciężarowy, zjeżdża na prawy pas i gwałtownie hamuje. Dochodzi do stłuczki. Z auta wysiada mężczyzna, gestykuluje, chodzi po jezdni z telefonem w ręku. Okazało się, że to marszałek województwa jadący służbową skodą.
ZOBACZ TAKŻE: Marszałek brał udział w kolizji, policja bada sprawę. "Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków"
Komenda Powiatowa Policji w Goleniowie w maju 2021 roku wszczęła postępowanie w sprawie wykroczenia z art. 86 Kodeksu Wykroczeń, czyli zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Później sprawa trafiła do szczecińskiej prokuratury i prowadzono śledztwo w kierunku art. 166 Kodeksu Karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia oraz art. 174 Kodeksu Karnego mówiącego o sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Wtedy polityk tłumaczył się tym, że manewr, który wykonał "nie był świadomym i celowym działaniem".
"Jestem kierowcą od kilkudziesięciu lat, nigdy nie brałem udziału w kolizji ani wypadku drogowym i nie mam na koncie punktów karnych. Myślę, że żaden kierowca, który kiedykolwiek brał udział w kolizji, nie miał intencji spowodowania zagrożenia ani dla własnego bezpieczeństwa, ani dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego" - pisał w 2021 roku w swoich mediach społecznościowych.
Niebezpieczeństwo "potencjalne", ale nie "konkretne"
Prokuratura poinformowała, że w toku śledztwa wykonano szereg czynności procesowych, pozwalających na rekonstrukcję przebiegu zdarzenia.
"W sprawie powołano biegłych z Wydziału Transportu i Inżynierii Lotniczej, Katedry Transportu Drogowego Politechniki Śląskiej w Katowicach, biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego przy Sądzie Okręgowym w Zamościu oraz zespołu biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna - Pracownia Badania Wypadków Drogowych w Poznaniu" - czytamy w komunikacie prokuratury.
"Mając na uwadze wszystkie opinie biegłych uzyskane w toku śledztwa w powiązaniu z całokształtem przeprowadzonych dowodów uznano, że zachowanie polegające na zajechaniu drogi kierowcy pojazdu DAF, stworzyło jedynie sytuację realnego zagrożenia zderzenia dwóch pojazdów, co zresztą nastąpiło. Zachowanie kierującego samochodem skoda, w powiązaniu z konkretną sytuacją drogową, nie stworzyło bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym" – uzasadnia decyzję o umorzeniu śledztwa prokuratura.
Dodano, że nie można przypisać sprawcy popełnienia przestępstwa z art. 174 par. 1 Kodeksu Karnego, o ile nie zostanie wykazane, iż sprowadzone przez niego "niebezpieczeństwo" miało charakter "konkretny"; nie jest wystarczającym wykazanie, że owo "niebezpieczeństwo" było wyłącznie "potencjalne".
Prokuratura oceniła, że zagrożeniem "jedynie potencjalnym" było też zachowanie kierowcy po kolizji, kiedy wysiadł z auta i chodził po jezdni. Zaznaczono, kierowcy innych pojazdów "nie wykonywali żadnych manewrów obronnych w tym czasie, ani nie byli zmuszeni do ich wykonania".
Wyjaśniono, że postępowanie karne musi zostać umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne. Prokuratura zakwalifikowała zdarzenie na S3 jako wykroczenie (art. 86 KW) kierującego autem osobowym. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym grozi grzywna i orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów.
Kim jest Olgierd Geblewicz?
Olgierd Geblewicz jest marszałkiem województwa zachodniopomorskiego od 2010 roku. Pełni też m.in. funkcję przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Źródło: PAP