Amerykański portal worldnetdaily.com - który za cel postawił sobie udowodnić, że Barack Obama nie powinien być prezydentem - triumfuje. "W sprawie aktu urodzenia Baracka Obamy nastąpił nieoczekiwany zwrot".
Pisząc o "zaskakującym zwrocie" onet.pl, powołując się na worldnetdaily.com opisuje postanowienie sędziego federalnego z Kalifornii, który postanowił zarządzić przesłuchanie w sprawie aktu urodzenia Obamy.
Bo Obama nie urodził się na Hawajach
Chodzi o to, że prezydentem USA może być jedynie osoba, która urodziła się na amerykańskiej ziemi. Ale wielu radykalnych prawicowców w USA - z portalem worldnetdaily.com na czele - uważa, że Obama nie urodził się na Hawajach, ale w Kenii.
To by oznaczało, że Obama nie może być prezydentem. Trzeba przyznać, że głowa amerykańskiego państwa wzmacnia podejrzenia tropicieli spisków, nie publikując pełnego aktu urodzenia - to właśnie na nim znajduje się adres szpitala, w którym się urodził.
Sędzia po naszej stronie!
I właśnie w sprawie aktu urodzenia ma odbyć się przesłuchanie. Pozew przeciwko prezydentowi, o odmowę ujawnienia aktu, złożył m.in. prawicowy polityk Alan Keyes, który po 40 latach w Partii Republikańskiej odnalazł się w 2008 r. w Niepodległościowej Partii Ameryki.
Jak podkreśliła prawniczka Orly Taitz, gdy tylko rozpoczną się przesłuchania, niezwłocznie zażąda ujawnienia aktu urodzenia Obamy oraz innych dokumentów związanych z jego przyjściem na świat.
Sędzia - były żołnierz piechoty morskiej - oznajmił, że nie dopuści do oddalenia sprawy z powodów proceduralnych, o co mają podobno starać się prezydenccy urzędnicy.
Dobry biznes na tropieniu Obamy
W pozwie Keyesa prezydent USA występuje jako "Barack H. Obama, znany także jako Barack Hussein Obama II, znany także jako Barack H Obama II, znany także jako Barry Obama, znany także jako Barry Soetoro."
Portal worldnetdaily.com, który opisuje sprawę z kampanii przeciwko Obamie zrobił prawdziwy biznes. W portalowym sklepie można np. kupić 100 kartek pocztowych z żądaniem "ujawnienia prawdy" za jedyne 35 dolarów.
Tropiciele wyznaczyli też nagrodę 10 tys. dolarów dla każdego, kto ujawni dowody twardo wskazujące na to, że Obama prezydentem być nie może.
Źródło: wnd.com, onet.pl