Domniemany szef międzynarodowej grupy hakerskiej LulzSec został aresztowany w Australii - podała w środę agencja Reutera. LulzSec przyznała się do włamań na strony internetowe m.in. rządu Australii, CIA i kilku amerykańskich wytwórni filmowych.
Do aresztowania domniemanego szefa grupy doszło we wtorek wieczorem w Sydney. Został on już wypuszczony za kaucją i ma ponownie stawić się w sądzie w maju.
Podejrzany to 24-letni pracownik branży informatycznej zatrudniony w międzynarodowej firmie na stanowisku, które zapewniało mu dostęp do tzw. wrażliwych danych klientów, w tym agencji rządowych. Mężczyzna, posługujący się pseudonimem Aush0k, był już wcześniej znany międzynarodowym organom ścigania - poinformowała australijska policja. Domniemanemu hakerowi postawiono zarzuty nieupoważnionej modyfikacji danych w celu wyrządzenia szkód oraz niedozwolonego uzyskania dostępu do zastrzeżonej bazy danych.
Atakowali CIA
Grupa LulzSec przyznała się w przeszłości do licznych ataków, m.in. na stronę CIA, wytwórni filmowych Sony Pictures i 20th Century Fox oraz producenta konsoli do gier Nintendo. Grupa ta miała też dokonać w 2011 roku serii włamań na strony rządu w Canberze i australijskich uniwersytetów. LulzSec współpracuje z grupą hakerską Anonymous. O obu grupach zrobiło się głośno pod koniec 2010 roku, kiedy ogłosiły, że wypowiadają "pierwszą w historii cyberwojnę" w odwecie za próbę zablokowania demaskatorskiego portalu WikiLeaks. Reuters przypomina, że przed tygodniem amerykański haker należący do Anonymous został skazany przez sąd w Los Angeles na rok więzienia za swoją działalność. Z dokumentów sądowych wynika, że przekazał on FBI informacje o innych hakerach.
Autor: jk//gak / Źródło: PAP